Debaty



Ta straszna kontradyktoryjność

kontradyktoryjność| kpk| obrona| obrońca z urzędu| oskarżenie| proces karny| proces kontradyktoryjny| prokurator

włącz czytnik
Ta straszna kontradyktoryjność

Ostatnio niektórzy prawnicy odgrywają swoisty spektakl strachu, owacjami na stojąco przyjmowany przez komentatorów. Czy aż tak przekonująco straszny? Czy rzeczywiście proces karny czeka katastrofa? – pyta urzędnik MS w najnowszym wydaniu kwartalnika "Na wokandzie".

Nadejdzie 1 lipca 2015 r. i nic jej nie powstrzyma. Kontradyktoryjność. Rzesze krytyków miała na długo przed wpisaniem jej do kodeksu postępowania karnego. Po 27 września 2013 r., kiedy to Sejm zdecydował się przyjąć nowelizację, ich kasandryczne wizje uległy zdecydowanemu wzmocnieniu. Niezależnie, czy otworzyć prasę naukową, czy tę o charakterze publicystycznym, po lekturze niektórych artykułów można odnieść wrażenie, że autorzy zmian w k.p.k. stworzyli konstrukcję nieudaną, która całkowicie zablokuje mechanizmy aparatu wymiaru sprawiedliwości.

Warto przyjrzeć się bliżej kontrowersjom wokół ustawy, by zobaczyć, gdzie tak naprawdę leży problem związany z nowelizacją k.p.k. oraz na ile skuteczne okaże się odejście od obecnego modelu postępowania karnego.

Wychowani w inkwizycyjności

Warto zauważyć, że obecne postępowanie karne zachowuje rozwiązania obce polskiej przedwojennej kulturze prawnej, narzucone przez szkołę radziecką w 1969 r. Postępowanie dowodowe przeprowadza się praktycznie dwukrotnie: na etapie postępowania przygotowawczego i powtórnie przed sądem. Co więcej, sędzia, prócz prowadzenia rozprawy i wydania rozstrzygnięcia, zajmuje się także ustaleniem okoliczności sprawy. W efekcie sąd nadrabia braki wynikające z nieprzygotowania oskarżyciela bądź nieprofesjonalnie działającego obrońcy.

Takie ukształtowanie procesu prowadzi nie tylko do długich, niekiedy trwających latami, postępowań, ale także do innych niepożądanych skutków. Ocena tej sytuacji z perspektywy oskarżonego rodzi co najmniej wątpliwości odnośnie bezstronności sędziego, który, prócz orzekania, zajmuje się także poszukiwaniem dowodów winy. Zastanawiające jest również to, że wielu sędziów godzi się pełnić taką podwójną lub potrójną rolę. Niewątpliwie, wciąż jeszcze obowiązująca procedura sprzyja bierności stron postępowania. Najczęściej jednak zarówno prokurator, jak i obrońca, nie są w żaden sposób zmuszani, by wykazać się inicjatywą. Ostatecznie to na sądzie spoczywa odpowiedzialność za realizację postulatu prawdy materialnej.

W takiej kulturze zostało wychowanie niestety już kilka pokoleń sędziów, prokuratorów i adwokatów, a przyzwyczajenie środowiska prawniczego do inkwizycyjnego kształtu procesu karnego powoduje, że niektórzy nie są w stanie wyobrazić sobie sprawowania obowiązków w innej, kontradyktoryjnej rzeczywistości. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że jest to pierwsza i najważniejsza przyczyna ataków na nowelizację, ogłaszania alarmów i wieszczenia niepowodzenia nowego k.p.k.

Poprzednia 1234 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.