Państwo
R. Hauser: KRS, w atmosferze współpracy
Artur Pawlak| deficyt zaufania| KRS| Ministerstwo Sprawiedliwości| niezależność sądów| niezawisłość sędziowska| Roman Hauser| wymiar sprawiedliwości| zaufanie obywatela
włącz czytnik– Wróćmy do relacji z władzą wykonawczą. Środowisko sędziowskie niejednokrotnie stawało w kontrze do działań resortu. Jak Pan widzi relacje Rady z Ministerstwem Sprawiedliwości na najbliższe lata?
– Chciałbym, żeby była to pogłębiona, prawdziwa współpraca, bo zarówno celem ministra, jak i KRS, jest dobro wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście, będą kwestie szczegółowe, w których najprawdopodobniej nie wypracujemy porozumienia, bo minister jest politykiem i zawsze oceniany będzie z perspektywy politycznej. Niemniej, oczywistym jest, że główne instrumenty związane z funkcjonowaniem sądownictwa są po stronie Ministra Sprawiedliwości, dlatego nie może być między nami walki.
– Pojawiają się opinie, że KRS powinna bardziej aktywnie inspirować prace nad rozwiązaniami dotyczącymi funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Czy będzie?
– To nie jest zadanie KRS, bo Rada nie ma inicjatywy ustawodawczej. Jedno, w co chcemy się włączyć, to wypracowanie założeń czy projektu zupełnie nowego Prawa o ustroju sądów powszechnych. Ta ustawa była wielokrotnie nowelizowana i jest tak niespójna, że jej stosowanie stało się już sztuką nad sztukami.
– Co zasadniczo nowego miałoby się znaleźć w u.s.p.?
– Uporządkowanie i raz na zawsze ułożenie relacji między ministrem a wymiarem sprawiedliwości.
– W kierunku…
– Równowagi. Chcielibyśmy wspólnie z ministrem Biernackim wypracować formułę do zaakceptowania przez obie strony, w której konstytucyjny minister odpowiadający za wymiar sprawiedliwości wypełnia swoje funkcje w sposób niepowodujący konfliktów z uprawnieniami władzy sądowniczej. Władzy, przypomnę, niezależnej i odrębnej.
– Obecne u.s.p. na to nie pozwala?
– A to pojawiają się w nim nieodwoływalni dyrektorzy sądów, z sinusoidą ich kompetencji i zadań, a to minister wywodzi z niego – w sposób nieuprawniony, co potwierdził Trybunał Konstytucyjny – dostęp ad hoc do akt sądowych. Obie kwestie są przez sędziów nie do zaakceptowania. Minister, a więc jak wskazuje praktyka, osoba niebędąca nie tylko sędzią, ale czasem i prawnikiem, nie może mieć wglądu w akta spraw sądowych.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
KRS zaniepokojona kwestionowaniem zasady niezawisłości sędziów
Niepowołani przez Lecha Kaczyńskiego sędziowie złożyli skargi konstytucyjne
Szef KRS krytykuje projekt ws. nadzoru nad sądami
Na Wokandzie: Takie Rzeczypospolite, jakie sędziów chowanie
Adam Niedzielski, MS: Strategicznie o Temidzie
Z żalem żegnamy Stanisława Dąbrowskiego
KRS krytykuje projekt ustawy o oświadczeniach majątkowych
M. Gersdorf: sędzia nie jest urzędnikiem
Na wokandzie: 25 lat Krajowej Rady Sądownictwa
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.