Publicystyka



Czy Polska się wyludnia? – więcej pytań niż odpowiedzi

demografia| depopulacja| migracje| piramida wieku| Powszechny Spis Ludności| przyrost naturalny| skutki wojny| transformacja ustrojowa| umieralność niemowląt

włącz czytnik

Z badań demograficznych wiemy, że spadkowi stopy śmiertelności niemowląt towarzyszy spadek stopy urodzin. Im więcej niemowląt jest w stanie przeżyć, tym mniej się ich rodzi. Spadek śmiertelności niemowląt jednoznacznie zmniejsza również ogólną stopę zgonów. Ogólna stopa zgonów jest najbardziej stałym czynnikiem kształtującym dynamikę zmian demograficznym – czynnikiem „niewrażliwym” na zmiany systemowe. Transformacja w demografii wyznacza przede wszystkim kierunek zmian stopy urodzeń. Teoria demografii wyróżnia trzy różne fazy: faza I – o wysokiej stopie urodzeń i wysokiej stopie zgonów (cecha krajów zacofanych), faza II – o stopie urodzeń wyższej od malejącej stopy zgonów (kraje na średnim poziomie rozwoju) i faza III – o niskich stopach urodzeń i zgonów, w której przyrost naturalny dąży do zera (kraje o wysokim poziomie dochodów). Można powiedzieć, że w przemianach demograficznych osiągnęliśmy tak zwaną III fazę przemian demograficznych, jest moment zrównania się stopy urodzeń ze stopą zgonów. Mniejszej stopie urodzeń odpowiada również wzrost przewidywanej długości życia ludzkiego.

Można zasadnie pytać czemu poświęcam czas swój, a przede wszystkim czytelnika Obserwatora Konstytucyjnego – problemom transformacji demograficznej. Z jednej strony piszę, że decyzje polityczne stanowiły o transferach ludności ze wsi do miast; przyrost ludności wędrował po Polsce w ślad za wielkimi „budowami socjalizmu”. Z drugiej strony powiadam, że to demografia stanowiła o polityce gospodarczej kraju. Maltuzjańskie pojmowanie świata przez Gomułkę wyrażało się w jego opinii, że w Polsce nie da się wyżywić więcej niż 30 mln. Polaków, a następujące po „niżach” – „wyże demograficzne” były klęską gospodarczą.  Natomiast sama dynamika wzrostu ludności była pochodną historii Polski, a przede wszystkim „niżu demograficznego” lat wojny i „wyżu demograficznego” lat powojennych. Dopiero lata 90. zmieniły piramidę wieku, gdy się okazało, że wygasają roczniki wyżu powojennego, a nie przyrastają roczniki nowonarodzonych mieszkańców Polski. 

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.