Publicystyka
Instytucja zastępstwa Prezydenta RP w tradycji konstytucyjnej Polski międzywojennej i powojennej
włącz czytnikOkres urzędowania marszałka Sejmu w roli zastępcy ograniczyła Konstytucja marcowa — w zależności od rodzaju przyczyny uniemożliwiającej sprawowanie urzędu — albo do chwili powrotu prezydenta do urzędowania (w sytuacji zaistnienia przeszkody tymczasowej), albo do czasu niezbędnego do dokonania wyboru nowego prezydenta (w sytuacji zaistnienia przeszkody trwałej, powodującej prezydencki wakat). W tym ostatnim przypadku obowiązywał przepis, zgodnie z którym w razie opróżnienia urzędu głowy państwa marszałek zwoływał „natychmiast” Zgromadzenie Narodowe, które wybierało następnie nowego prezydenta (art. 41 Konstytucji marcowej). Stanisław Starzyński zwracał przy tym uwagę, że czas pełnienia przez marszałka funkcji zastępczej mógł być faktycznie krótki jedynie w wypadku opróżnienia urzędu prezydenta w okresie trwania kadencji izb. Gdyby natomiast — jak podnosił Starzyński — izby w momencie powstania wakansu były rozwiązane, to automatycznie czas zastępstwa musiałby się wydłużyć[7]. Pewne niejasności narosły wokół tego, z jaką chwilą w świetle konstytucyjnych postanowień marszałek uzyskiwał status zastępcy. Zasadniczo uważano, że cezurą czasową w tym zakresie był moment ujawnienia się jednej z konstytucyjnie określonych przesłanek (o przesłankach tych piszę szerzej w dalszej części artykułu). Tak postawiona kwestia nie usuwała jednak wszystkich problemów. W przedwojennej doktrynie zastanawiano się w szczególności, jak należało oceniać sytuację, kiedy niezdolny do samodzielnego sprawowania urzędu prezydent sprzeciwiał się równocześnie zastąpieniu go przez marszałka. Analizując obowiązujące regulacje Władysław L. Jaworski uznał, iż brak zgody głowy państwa uniemożliwia przystąpienie marszałka do wykonywania funkcji zastępczych. Jak podkreślił autor, dopiero gdyby bezczynność urzędowa trwała dłużej niż 3 miesiące, wówczas objęcie stanowiska zastępcy dokonałoby się na postawie uchwały Sejmu i Senatu o uznaniu fotela prezydenta za opróżniony (o tym zagadnieniu szerzej piszę w dalszych rozważaniach)[8]. W identycznym duchu wypowiadał się Stanisław Car, podnosząc, iż odmienna interpretacja omawianych przepisów mogłaby narazić państwo na spór między marszałkiem i prezydentem, którego nie dałoby się rozstrzygnąć z uwagi na brak w ustroju władz konstytucyjnych organu właściwego do wydania w tym przedmiocie orzeczenia[9].
Wypada zauważyć, iż zastępujący prezydenta marszałek ponosił w pełni odpowiedzialność konstytucyjną na zasadach, jakie obowiązujące wówczas prawodawstwo przewidywało w zakresie odpowiedzialności prezydenta (art. 29 ustawy z dnia 27 kwietnia 1923 r. o Trybunale Stanu w związku z art. 27 tejże ustawy, Dz.U. Nr 59, poz. 415). Pewne wątpliwości mogły dotyczyć określenia granic przedmiotowych tejże odpowiedzialności.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.