Publicystyka



Niepokojące uroki nacjonalizmu

dyktatura| faszyzm| Kurt Vonnegut| nacjonalizm| ONR| patriotyzm| Rafał Woś| Ruch Narodowy| Theodor W. Adorno| Zygmunt Bauman

włącz czytnik

Nacjonalizm a patriotyzm

Bo jak tu nie szanować patriotycznej młodzieży, której leży na sercu dobro ojczyzny, katolickie morale i – tak, tak – ekologia? Czy można gardzić dzielnymi młodymi ludźmi za to, że chcą być dumni z bycia Polakiem? I ta suwerenność to wzór rodem z Zachodu – przecież im bardziej podróżujemy, tym bardziej widzimy, że z to właśnie mocne państwa narodowe na Zachodzie gwarantują funkcjonowanie instytucji dla dobra ich obywateli. I my, Polacy, też byśmy tak chcieli…

Ale skoro patriotyzm – to już przypomniał redaktor prowadzący – systematycznie potępiano, odżegnywano od czci i wiary, to młody człowiek ma mętlik w głowie: chce silnej ojczyzny, ale od mainstreamu dostaje komunikat, że jest przez to faszystą.

Ze zdaniem pana redaktora trudno mi się zgodzić. Od pierwszych lat po transformacji w 1989 roku patriotyzm był ważnym tematem rozważań. Pamiętam patriotyczne wzmożenie po śmierci Jana Pawła II, namysł nad nowym patriotyzmem w kontekście wchodzenia Polski do Unii Europejskiej i egzaltowane przemówienia polskich władz przy różnych okazjach w latach 2005-2015. Ale dziś słyszę, że była to co najwyżej debata akademicka, którą media nie zajmowały się tak jak zaangażowani w politykę intelektualiści.

Kłamstwo i pamięć

Nie wierzę Zygmuntowi Baumanowi, że kłamstwo polityczne ma krótkie nogi i samo siebie obala. (http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/12166,1,jak-jestesmy-manipulowani.read) Jeśli jest możliwe w mediach głównego nurtu mówić, że dyskusji o patriotyzmie nie było, to takie kłamstwo jest już w zasadzie nie do obalenia. Jego materią jest pamięć, a klasyk mówi przecież, że w przeciwieństwie do historii, która jest sprawą publiczną i każdy może się o nią spierać, pamięć jest zawsze czyjaś, zawsze własna i kłócić się o nią trudno. Pamięć za to, w przeciwieństwie do historii, można modyfikować, wpływać na nią, sugerować pamiętającemu interpretacje, rzucające nowe światło na to, co pamięta…

Uporczywe powtarzanie, że za poprzednich opcji rządzących patriotyzmu się unikało, będzie pomału modyfikowało pamięć i w końcu stanie się subiektywnie przeżywaną prawdą. A ponieważ wiedza to również pamięć (ponieważ wszyscy pamiętamy mniej więcej to samo i mamy swoje rytuały, w których się nawzajem sprawdzamy, to nazywamy to obiektywizmem), kwantum naszej wiedzy również może być – jak by to określić – plastyczne.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.