Publicystyka



Niepokojące uroki nacjonalizmu

dyktatura| faszyzm| Kurt Vonnegut| nacjonalizm| ONR| patriotyzm| Rafał Woś| Ruch Narodowy| Theodor W. Adorno| Zygmunt Bauman

włącz czytnik

Na tej plastyczności opierają się techniki propagandy. Pracowita, powolna redefinicja pojęć, czyli wiedzy, i opowiadanie na nowo (“nowa narracja”) bliższych i dalszych wspomnień naszej wspólnoty przekładają się na zmianę światopoglądu, obrazu świata. A ponieważ większość z nas w tym procesie uczestniczy sporadycznie i nieuważnie, zmiana dokonuje się niespójnie. Im bardziej z kolei nasz obraz świata jest niespójny, tym bardziej jesteśmy niepewni siebie, zagubieni i agresywni w obliczu jakiejś innej wersji, która nie całkiem zgadza się z naszą.

Kłopotliwa osobowość

Innymi słowy, stajemy się coraz bardziej autorytarni. Powojenni badacze, którzy starali się określić, jak to się stało, że całe społeczeństwa nie zaprotestowały, kiedy w ich imieniu wytaczano wojnę światową czy przeprowadzano Zagładę, właśnie tak określili osobowość, jaka się wyłaniała na gruncie niespójnego obrazu świata, braku prawdy, na której można się oprzeć, kwestionowania obiektywnej wiedzy i nacisku na zagrożenia ze strony “tych, którzy nie są nami”.

Na osobowość autorytarną miały się składać następujące cechy: sztywne przywiązanie do konwencji, brak krytycyzmu i podporządkowanie wyidealizowanym autorytetom moralnym, agresja wobec osób łamiących konwencje i “innych”, sprzeciw wobec przejawów wrażliwości, subiektywności, skłonność do myślenia stereotypami, przesądność i skłonność do umniejszania wartości wiedzy naukowej, sztywne kategorie, kult siły i identyfikacja z figurami władzy, hierarchiczność, kult “twardego charakteru”, cynizm, ogólna wrogość i pogarda dla człowieka, projekcyjność (skłonność do przypisywania światu zewnętrznemu własnych impulsów emocjonalnych – np. “Ostatnio wielu ludzi wtrąca się w prywatne sprawy innych”…), przesadne zainteresowanie “czynnościami seksualnymi”. (Za: Th.W. Adorno i in., Osobowość autorytarna, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2010).

Na ile to dotyczy nas dzisiaj – chyba każdy musi ocenić na własną rękę. Czy upuszczenie papierka na ulicy albo trzymanie nóg na krześle już jest powodem do publicznej, nieproporcjonalnej reprymendy? Czy autorytety służą nam do testowania naszej wspólnej wiedzy czy też nie jesteśmy w stanie zrobić kroku, dopóki nie powiedzą nam, w którą stronę? (http://kowalczyk.blog.polityka.pl/2016/05/02/satrapia/?nocheck=1) Czy jesteśmy cyniczni, a zarazem niechętni obcym i inaczej myślącym? Czy przypisujemy innym nasze własne zapędy? (http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Beata-Szydlo-to-jest-pucz,wid,18301530,wiadomosc.html?ticaid=116f15&_ticrsn=3) Zainteresowanie cudzym seksem w dobie tabloidów chyba możemy sobie darować, wiadomo, że jest spore.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.