Publicystyka



Ośmiolatki

spadek| spadkodawca| sprawozdanie| służebność| wokanda| wspólnota mieszkaniowa| zarządzenie nadzorcze

włącz czytnik

Trzecia i ostatnia to już nastolatka. Jest to sprawa o dział spadku, i w zasadzie na tym mógłbym skończyć, bo powinno być jasne o co chodzi. Otóż rodzinka podzieliła się na dwa obozy, które zgadzają się ze sobą tylko co do tego, że tamci nie powinni dostać złamanego grosza... Zaczęło się grzecznie, od mieszkania i działki, ale dzisiaj lista przedmiotów do podziału odrobinę się zwiększyła, i obejmuje kilkadziesiąt pozycji, w tym garnki, talerze, firanki, oraz wyposażenie mieszkania w stylu Edwarda II. I z miesiąca na miesiąc się wydłuża, bo obie drużyny rywalizują w przypominaniu sobie co tam jeszcze spadkodawca posiadał... A potem słuchamy świadków... na okoliczność tego czy spadkodawca miał słoik złota, a jeśli tak to jak duży, ile było tych świnek w woreczku, czy maszyna była do szycia, czy do robienia swetrów (co to jest ten cały owerlok??? ) oraz czy zegar z kukułką był zabytkowy czy enerdowski.  A tu, oczywiście, zgody nie ma i każdy ma swoich świadków, których trzeba oczywiście przesłuchać, a że niektórzy są słabej pamięci to i o rozprawach zapominają...  I tak się to toczy... rozprawa, przesłuchanie, ktoś nie przyszedł, odroczenie, nowe wnioski, przesłuchanie, biegły, zarzuty do opinii biegłego, świadkowie na ich poparcie, przesłuchanie świadków, rozszerzenie wniosku. A każde odroczenie to dwa-trzy miesiące... I nie, nie mogłem zaplanować od razu kilku dni rozpraw pod rząd, żeby przesłuchać wszystkich od razu, bo nowe wnioski dostaję po każdej rozprawie...Na przykład teraz będę słuchał świadków na okoliczność tego ile kosztowały studia jednego ze spadkobierców...

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.