Publicystyka



Potop luksemburski

faktura| handel długami| nakaz zapłaty| postępowanie upominawcze

włącz czytnik
Potop luksemburski

W sekretariacie zastałem coś, co zepsuło mi humor na resztę dnia. Rząd pudeł po papierze do drukarek  zawierających, jak to policzono na szybko, jakieś 500 sztuk, a może więcej, pozwów.

Wszystkie autorstwa jednej firmy, i wszystkie o to samo, czyli o zapłatę jakichś należności z faktur za telewizję satelitarną sprzed 10 lat. Wszystkie drukowane z jednego szablonu i z takim samym uzasadnieniem - taki a taki zawarł umowę, nie uregulował należności, powód nabył wierzytelność w drodze umowy przelewu i wnosi o zasądzenie. Do każdego pozwu załączono poświadczoną trzecią kopię z piątej kopii pełnomocnictwa, skompresowaną na dwie strony kopię odpisu z KRS, oraz prawie nieczytelną też którąś tam z rzędu kopię umowy przelewu wierzytelności. Dołączono też kartkę papieru, na której powód oświadcza, że kupił należność wobec pozwanego w takiej to a takiej kwocie, więc żądane pozwem pieniądze mu się należą. Znaczy prosi, żeby sąd zasądził te pieniądze, bo jak babcię kocham on mi jest tyle winien.

No, już słyszę komentarze, że w postępowaniu upominawczym nie ma obowiązku przedstawiania dowodów. Prawda, ale nie do końca. Warunkiem wydania nakazu zapłaty jest to, aby przytoczone w pozwie okoliczności nie budziły wątpliwości... ale jak może nie budzić wątpliwości "okoliczność" że pozwany jest winien pieniądze, jeżeli owa okoliczność wywodzona jest w oparciu o to, że ktoś tak powodowi powiedział? Bo czymże innym jest powołanie się na to, że "dochodzoną kwotę wymieniono pod pozycją 798 załącznika do umowy cesji", jak nie stwierdzeniem, że "ktoś mi powiedział, że ten dług istnieje i mi go sprzeda"? To zaś, że ktoś nam coś sprzedał, nie oznacza, że to jest teraz nasze.

Z pewnością można by znaleźć człowieka gotowego od razu, na pniu i za gotówkę sprzedać nam Pałac Kultury, gdańskiego Neptuna czy cały Wawel razem z tamże pochowanymi. Możemy spisać umowę i wymienić pod pozycją 432 na liście sprzedawanych przedmiotów "Dzwon Zygmunta wraz z sercem i sznurkami", ale czy da nam to prawo do domagania się wydania tego przedmiotu? Oczywiście że nie. A czym to się różni od domagania się zapłaty w oparciu o umowę sprzedaży wierzytelności, w której pod pozycją 432 wymieniono kwotę 1.120,69 zł?

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.