Publicystyka



PiS: media, Internet, cenzura

Bronisław Komorowski| Internet| Jacek Kurski| Jarosław Sellin| lustracja| media publiczne| Prawo i Sprawiedliwość| Trybunał Konstytucyjny| Zbigniew Romaszewski

włącz czytnik

Lustracyjna szafa

Od tej pory w każdej redakcji powinien pojawić się nowy mebel – szafa na oświadczenia lustracyjne. „Kontrateksty” istnieją dopiero 3 lata, i to nie całe, a już pisuje w nich blisko 300 osób z czego ok. 30 systematycznie. Współpracownicy „Gazety Wyborczej” to pewnie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Tam już jedna szafa nie wystarczy.

Jak z tego wybrnąć? Wyrejestrowanie gazety internetowej w Polsce i przeniesienie jej na serwer w USA, to jakieś 3 godziny roboty. Pisanie pod pseudonimem, to też nie problem. Trzeba by tylko dodać podtytuł dla senatorów lustratorów: „Szukaj wiatru w polu”. A swoją drogą ciekawe, jak oni zmuszą do lustracji telewizję Al-Dżazira i jak wylegitymują Osamę ben Ladena?

Senator Zbigniew Romaszewski powiedział, że trzeba w takiej sytuacji zmienić Prawo Prasowe. Problem w tym, że trzeba, w takim celu, odpowiedzieć na wspomniane już pytanie: w jakim kraju leżą satelita i Internet? Jedynym rozsądnym rozwiązaniem byłoby ograniczenie lustracji do osób, które były dziennikarzami mediów politycznych (da się stworzyć zamkniętą listę) w czasach PRL i dać spokój wszystkim pozostałym. Wszystkie inne pomysły prowadzą do absurdu. Najgorszym pomysłem jest zdanie się na tak zwany zdrowy rozsądek (nie u wszystkich jest on zdrowy). To by dopiero było bagno – całkowita dowolność interpretacji, kto jest dziennikarzem lustrowanym, a kto nie.

***

11 maja 2007 roku Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie orzekł, że „Z obowiązku poddania się procedurom lustracyjnym wyłączono: [...]członków zarządów lub rad nadzorczych, osób prawnych, a także osoby fizyczne, które uzyskały koncesje na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych; wydawców oraz redaktorów naczelnych w rozumieniu prawa prasowego, także dziennikarzy”.

Jednym z istotnych argumentów przeciw konstytucyjności ustawy podnoszonym w skardze konstytucyjnej był zapis 10. letniego zakazu wykonywania zawodu dziennikarza dla osób zlustrowanych. Podnoszono, że jest to typowy akt zakazanej przez Konstytucję RP cenzury prewencyjnej, tzw. „zapis na osobę”. Naszym zdaniem, ustawa lustracyjna była de facto próbą ustanowienia politycznej cenzury w mediach i nauce, pod pozorem lustracji. Na podstawie tej ustawy politycy mogli decydować, komu wolno, a komu nie, publikować lub prowadzić badania naukowe.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.