Publicystyka



Spór o polską rację stanu w roku 1937

"polityka równowagi"| Adolf Bocheński| Front Morges| II Rzeczpospolita| Józef Beck| Józef Piłsudski| Liga Narodów| Sowiety| Traktat Ryski| Trzecia rzesza| Władysław Sikorski

włącz czytnik

W ważnym artykule O uzdrowienie i stabilizację Europy, drukowanym w kwietniu 1937 r., Sikorski sformułował szerzej zarys swoich koncepcji międzynarodowych. Primo, miało to być „zaakceptowanie w formie definitywnej obecnego stanu terytorialnego Europy”. Secundo, uznanie równości wszystkich podmiotów polityki międzynarodowej, gdyż „pokój jest niepodzielny”. Tertio, „ściślejsze zgrupowanie” państw środkowo-europejskich w celu przywrócenia „względnej równowagi sił” w tym regionie. Quarto, przeciwdziałanie „anarchii gospodarczej” na drodze porozumień przeciwko autarkii, jak również podjęcie prac nad rozbrojeniem oraz wzmocnieniem upadającego autorytetu Ligi Narodów.

Sikorski opowiadał się przeciwko wszelkim pomysłom sojuszu Polski z Niemcami, podnosząc kategorycznie, że dla Rzeszy byłby to sojusz przejściowy. Zwracał uwagę na niemieckie usiłowania powołania do życia Mitteleuropy oraz na niemieckie pragnienie pozbawienia Polski jej samodzielnej roli w Europie Wschodniej. Można domniemywać, że nie ufając Beckowi, poważnie liczył się z możliwością wyboru „opcji na Niemcy” w polskim MSZ.

Ani z Niemcami, ani z Rosją – to tytuł ważnych rozważań generała Sikorskiego z 31 października 1937 r. w „Kurierze Warszawskim”. Autor stawiał sobie zasadnicze pytanie: „czy sojusz z wielkimi mocarstwami zachodnimi gwarantuje nam w dobie obecnej bezpieczeństwo w rozmiarach dostatecznych” i odpowiadał na nie: „bezwzględnie tak”. Twierdził, że przedwczesne są opinie o załamaniu się międzynarodowego ładu politycznego. Uważał, że los ładu wersalskiego nie jest bynajmniej jeszcze przesądzony. Twierdzenia te, przypomniane dzisiaj, sprawiają wrażenie nader krótkowzrocznych.

Wszystkim krytykom dyplomacji Becka towarzyszyło nieodparte przekonanie, iż normalizacja stosunków polsko--niemieckich jest stanem chwilowym. Byli oni od niego dużo większymi pesymistami w ocenie możliwości Polski. W artykule Polska a Niemcy, drukowanym na łamach endeckiej „Myśli Narodowej”, Joachim Bartoszewicz pisał 17 października 1937 r. o niepewności polsko-niemieckiej normalizacji stosunków wzajemnych. Układ berliński z 26 stycznia 1934 r. dał Polsce respiro („wytchnienie”), ale żadna umowa polityczna ani ustrój nie są wieczne. Przekonanie o chwilowym charakterze zbliżenia z Niemcami i przejściowości „polityki równowagi” stawało się w roku 1937 prawdą obiegową. Rzecz tylko w tym, że sformułowanie przekonującej alternatywy dla tej polityki, alternatywy rozpisanej na konkretny zarys działań państwa – jawiło się niemożliwością, bowiem każda inna orientacja wiązała się z koniecznością dobrowolnej rezygnacji z niepodległości.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.