Publicystyka
Spór o polską rację stanu w roku 1937
"polityka równowagi"| Adolf Bocheński| Front Morges| II Rzeczpospolita| Józef Beck| Józef Piłsudski| Liga Narodów| Sowiety| Traktat Ryski| Trzecia rzesza| Władysław Sikorski
włącz czytnikAby zrozumieć pełniej ten nurt krytyki dyplomacji Becka, należy nieco cofnąć się w czasie – do przełomowych lat wcześniejszych. Lata 1934-1935 to bezowocne rokowania o tzw. Pakt Wschodni. Postawiły one przed polską dyplomacją niełatwy problem. Otworzyły z jednej strony możliwość poprawy stosunków z Francją, bardzo nadwątlonych najpierw w rezultacie inicjatywy Paktu Czterech mocarstw, a następnie negocjowania w tajemnicy przed Francuzami polsko-niemieckiego układu o nieagresji. Z drugiej strony zaś, przyjęcie oferty Paktu Wschodniego poważnie groziło utratą tego osiągnięcia, jakim było porozumienie z Niemcami, gdyż do proponowanego paktu nie miały one zamiaru wejść. Co zaś najważniejsze, dojście do skutku Paktu Wschodniego z udziałem Polski zniweczyłoby jakkolwiek pojmowaną „politykę równowagi”. Byłby to przecież pakt mający klauzulę gwarancyjną i na jego mocy polska zostałaby – między innymi – związana sojuszem ze Związkiem Sowieckim.
Godna przypomnienia jest pochodząca z tego okresu krytyka dyplomacji Becka, jaką prowadził prof. Stanisław Stroński. Uważał on, że projekt Paktu Wschodniego należało przyjąć, przynajmniej z grubsza, ponieważ „wszelkie poręczenie bezpieczeństwa” w Europie Środkowej i Wschodniej jest dla naszego państwa pożądane i cenne. Co zaś niezmiernie niekorzystne i niefortunne – uważał Stroński – to fakt, że Polska wystąpiła przeciwko tej koncepcji politycznej w jednym obozie z Niemcami, chociaż ma inne zupełnie interesy. Dla Niemiec celem jest zmiana status quo, a dla Polski – jego zachowanie. Nie ma więc większej sprzeczności podstawowych interesów.
Polemizującym obserwatorem działań dyplomacji Becka był generał Władysław Sikorski. Nie był to polityk mniej krytyczny wobec sowieckiej Rosji niż ówczesne sfery rządowe. Aby to zrozumieć, warto sięgnąć do jego książki Przyszła wojna, jej możliwości i charakter oraz związane z nim zagadnienia obrony kraju. Była ona z całą pewnością ważnym w polskiej myśli politycznej wykładem polskiej racji stanu, tak jak ją widział autor. Analizował on politykę zagraniczną ZSRR w sprawie „zbiorowego bezpieczeństwa” w sposób niewątpliwie przenikliwy.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.