Publicystyka



Szaruga: Rzecz o inteligencji

Andrzej Paczkowski| elita| intelektualiści| inteligencja| Janusz Tazbir| Jerzy Jedlicki| Józef Chałasiński| lewica| PRL| sprawiedliwość społeczna

włącz czytnik

I dalej: „25 lat od tryumfu Solidarności (…) wychowaliśmy pokolenie ludzi nie podzielających zasady solidaryzmu społecznego, pokolenie, które nawet nie musiało się zastanowić nad sytuacją, że kogoś nie stać na szkolną wyprawkę. Dlatego przeciętny absolwent wyklucza myśl, że ktoś mógłby zrezygnować z dobrze płatnej posady, by pomagać ubogim, zaś wybór pracy z młodzieżą w miejskich fawelach staje się niepodobieństwem”. Taki typ bohatera, wyjęty z kart powieści Żeromskiego, przestał być atrakcyjny, co ma znaczyć, że dzisiejsza inteligencja zatraciła poczucie społecznej powinności.

Dlaczego tak się obecnie dzieje, wyjaśnia profesor Paczkowski: „Na pewno inteligent nie zyskał na znaczeniu. Upodabniamy się do Zachodu i tradycyjny mityczny inteligent z przełomu wieków XIX i XX odchodzi do lamusa. Mamy specjalistów rzetelnie wykonujących swoją pracę, mamy także intelektualistów publicznie zabierających głos w ważkich kwestiach, niekoniecznie związanych z ich bezpośrednią specjalizacją.

Jeśli klasyczny polski inteligent wciąż jeszcze gdzieś przetrwał, to jest on siłą rzeczy pchany w coś, co na ogół – choć niezbyt słusznie – uważa się za obszar przynależny, tak jak przed wiekiem, do lewicy: sprawiedliwość społeczna, współczucie i pomoc upośledzonym czy biednym, migrantom z Syrii, obrona praw jednostki. Takie postawy zawsze będą funkcjonowały w każdym chyba społeczeństwie, trudno jednak powiedzieć, ile to ma jeszcze wspólnego z tradycyjną, mityczną polską inteligencją”.
Studio Opinii

Poprzednia 2345 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.