TK



A. Gwiżdż: O Trybunale Konstytucyjnym w Drugiej Rzeczypospolitej

Chrześcijańska Demokracja| Hans Kelsen| Konstytucja Marcowa| Narodowa Demokracja| sanacja| Sejm Ustawodawczy| Straż Praw| Stronnictwo Chrześcijańsko-Narodowe| Trybunał Konstytucyjny| Władysław Leopold Jaworski| Związek Ludowo-Narodowy

włącz czytnik

Nie zostały sporządzone autentyczne sprawozdania z motywów, które kierowały autorami tych propozycji. Z pewnej ogólnikowości proponowanych sformułowań konstytucyjnych wnosić można, że koncepcja utworzenia TK nie była jeszcze „domyślana” do końca, nie była jeszcze dopracowana. Podejmując próbę zrekonstruowania tych motywów na podstawie niektórych fragmentów debaty konstytucyjnej w Sejmie i w Senacie w lipcu 1926 roku oraz na podstawie pozaparlamentarnych, w tym także i późniejszych, wypowiedzi leaderów politycznych prawicy, można uznać, że w całej tej sprawie rozstrzygającą rolę odegrały w szczególności następujące czynniki:

— po pierwsze — wola stworzenia mechanizmu legalnego blokowania niektórych legislacyjnych [zwłaszcza o charakterze socjalnym] inicjatyw tych sejmów, w których prawica nie miała i miała nie mieć głosu decydującego; o to zapewne chodziło Jaworskiemu, gdy pisał:

Trybunał Konstytucyjny przedstawia się jako przeciwwaga wszystkich braków, które z natury tkwią w reprezentacjach, wybranych na podstawie powszechnego i równego prawa głosowania; w podobnym duchu, może jeszcze wyraźniej, pisał Estreicher, określając TK jako:

...czynnik niezależny od prądów politycznych, chwilowo [podkreśl. A.G.] mających górę;

ten sam autor przyznawał, że polemiści, w każdym słowie żądającym ustanowienia Trybunału Konstytucyjnego:

...dopatrywali się wówczas niechęci do reformy rolnej lub innych tego rodzaju celów ;

—  po drugie — wola stworzenia dodatkowego systemu kontroli nad działalnością legislacyjną organów władzy wykonawczej [zwłaszcza co się tyczy rozporządzeń Prezydenta z mocą ustawy], która od 1926 roku znalazła się - i to na długo — w rękach obozu przeciwników politycznych prawicy; ten moment podniósł w debacie sejmowej np. Władysław Konopczyński.

Sądzić więc należy, że o stanowisku ugrupowań prawicowych wobec sprawy utworzenia Trybunału Konstytucyjnego przesądziły już wtedy nie — jak u teoretyków — przejawy troski o spójność systemu prawa, gwarancje przestrzegania konstytucji [jaka by ona nie była], ale przeciwnie czynniki związane bezpośrednio z potrzebami walki politycznej przeciwko przedsięwzięciom [np. z zakresem ochrony praw socjalnych obywateli], zagrażającym interesom środowisk reprezentowanych przez te ugrupowania, a aktualnie, konkretnie od 1926 roku, przeciwko systemowi politycznemu stronników Józefa Piłsudskiego [„sanacji”]. I takie było moim zdaniem oblicze owego nurtu prawicowo- opozycyjnego w dziejach kształtowania się w Polsce koncepcji pozaparlamentarnej kontroli konstytucyjności prawa.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.