TK



Bodnar w kwartalniku "Iustitia": Politycy wierzą w magiczne zaklęcia

ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| HFPC| Jarosław Gowin| Krajowa Rada Sądownictwa| Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury| Minister Sprawiedliwości| niezależność sędziego| reforma sądownictwa| Trybunał Konstytucyjny| Zbigniew Ziobro

włącz czytnik

B.P.: Czy nie uważa Pan, że słabość środowiska sędziowskiego wynika ze słabości samorządu, czyli braku realnej ogólnopolskiej reprezentacji sędziów i znacznie ograniczonych siłą rzeczy możliwości działalności stowarzyszeń sędziowskich?

A.B.: Jeżeli chodzi o stowarzyszenia sędziowskie, to mamy raptem trzy. Jeżeli chodzi o działalność, uważam, że „Iustitia” pełni bardzo ważną funkcję integracji środowiska. Ubolewam nad tym, że doszło do takich podziałów w ramach „Iustitii”, że w pewnym momencie nastąpiły konflikty „stare pokolenie – nowe pokolenie”, różne wizje rozwoju tego stowarzyszenia, które ma jednak wieloletni dorobek. Wydaje mi się, że dowodem na to, iż jest problem z samorządnością sędziów, jest istnienie forum internetowego. W którymś momencie forum „sedziowie.net” stało się jakąś alternatywą strukturą w stosunku do struktur konstytucyjnych wręcz i poprzez „Iustitię”, ale także poprzez działalność indywidualnych sędziów, stało się w ogóle równoprawnym głosem, jeżeli chodzi o reformę wymiaru sprawiedliwości, w stosunku do KRS. Oczywiście KRS ma mandat konstytucyjny itd., ale liczy się efekt – kto ma pewien poziom wpływu na to, co się dzieje. Niestety to, że takie forum tworzy się alternatywnie obok struktur normalnej władzy, świadczy o tym, że te struktury władzy nie funkcjonują prawidłowo, że one nie mają autorytetu, nie zapewniają poprawnej reprezentacji, nie reagują odpowiednio szybko, nie reprezentują środowiska. I KRS cały czas w tym marazmie tkwi, tzn. podejmuje raz na jakiś czas jakieś działania, inicjatywy, ale mam wrażenie, że to jest takie odbijanie się od ściany. Przykładem niech będzie tu sprawa sędziego Tulei: jest jakaś refleksja, jakaś uchwała i nagle okazuje się, że Przewodniczący KRS-u, który powinien być tym liderem i wsparciem dla całego środowiska sędziowskiego, ma pogląd taki sam jak prof. Pawłowicz w sprawie. Z jednej strony niby KRS atakuje te reformy przed Trybunałem Konstytucyjnym, ale nie jest na tyle skuteczny, aby doprowadzić to do końca. Postulaty płacowe też kończą się niepowodzeniem. Mam wrażenie, że jak sędzia poszukuje obecnie jakiegoś wsparcia, to chyba nie w KRS-ie. To nie jest to miejsce, gdzie on usłyszy, że ma rację, usłyszy jakieś dowartościowanie, jeżeli jest atakowany np. politycznie. A jeżeli już usłyszy, to na samym końcu, jak już wszyscy się wypowiedzieli. Coś tutaj najwyraźniej nie gra i KRS nie może jakoś chwycić tego wiatru w żagle już od wielu, wielu lat.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.