TK



Bodnar w kwartalniku "Iustitia": Politycy wierzą w magiczne zaklęcia

ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| HFPC| Jarosław Gowin| Krajowa Rada Sądownictwa| Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury| Minister Sprawiedliwości| niezależność sędziego| reforma sądownictwa| Trybunał Konstytucyjny| Zbigniew Ziobro

włącz czytnik

K.M.: Mówimy tu o sali sądowej, a czy sędziowie nie powinni być bardziej aktywni społecznie?

A.B.: Jeżeli chodzi o komunikację sądu z obywatelami, to uważam, że szczególnie sędziowie mają taką tendencję do zamykania się w swoim środowisku, i oczywiście to się bierze z tego, że każde otwarcie się na środowisko zewnętrzne może powodować zaraz zarzut braku niezależności i niezawisłości. To jest ten straszny dylemat dlatego, że sędzia nie może w takim środowisku lokalnym normalnie pójść na obiad np. z przedstawicielem lokalnej organizacji pozarządowej, bo zaraz postawi się mu zarzut, że on w jakieś konszachty wchodzi. Powoduje to, że on nie może w tym środowisku za bardzo uczestniczyć, a jednocześnie nie są dla sędziów tworzone inne przestrzenie, gdzie mogliby jakoś naturalnie funkcjonować. Stowarzyszenie sędziowskie jest oczywiście pewną próbą, ale pomimo wszystko ja bym poszukiwał jakichś prób porozumienia z innymi zawodami prawniczymi, ponieważ należymy wszyscy do jednego środowiska prawniczego. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że naraża to sędziów na jakieś bezpodstawne ataki, np. bezpodstawne wnioski o wyłączenie, ale to nie powinno tak wyglądać. Ten poziom wzajemnej nieufności jest tak wielki, że powoduje coraz większe zamykanie się, podczas gdy należy szukać prób tworzenia jakichś więzi społecznościowo-środowiskowych. Zdaje sobie sprawę, że jest to niezwykle trudne.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.