TK



Czy JOW-y uzdrowią polską scenę polityczną?

jednomandatowe okręgi wyborcze| JOW| Niemcy| Nowa Zelandia| Ordynacja wyborcza| pojedynczy głos przechodni| referendum ogólnokrajowe| system mieszany| system wyborczy| wybory parlamentarne| wybory proporcjonalne

włącz czytnik

W dwóch referendach, przeprowadzonych w 1992 i 1993 roku, większość głosujących opowiedziała się za reformą systemu wyborczego poprzez wprowadzenie ordynacji mieszanej. Odrzucono inne modele, w tym utrzymanie JOW-ów czy system pojedynczego głosu przechodniego. W 2011 roku, w referendum połączonym z wyborami parlamentarnymi, Nowozelandczycy podtrzymali poparcie dla systemu mieszanego. Nowozelandzka Komisja Wyborcza zaproponowała w kolejnym roku wprowadzenie kilku korekt w systemie MMP, m.in. obniżenie progu wyborczego do 4%, ale rekomendacje te nie zostały dotychczas wdrożone.

Wyniki kolejnych wyborów dowiodły, że system mieszany zapewnia reprezentację w parlamencie szerokiemu spektrum opcji politycznych, a jednocześnie nie powoduje nadmiernego rozdrobnienia, zagrażającego stabilności rządów. W parlamencie wyłonionym w 2014 roku znalazło się miejsce dla przedstawicieli siedmiu partii, przy czym dwa zwycięskie ugrupowania zdobyły w sumie ponad 3/4 mandatów. Ordynacja mieszana w porównaniu z JOW-ami okazuje się szczególnie korzystna dla partii legitymujących się średnim poparciem (na poziomie 5-10%). Tylko dzięki zbalansowaniu JOW-ów listami partyjnymi partiom tym w ogóle udało się wprowadzić swoich przedstawicieli do parlamentu.

Do innych konsekwencji wprowadzenia ordynacji MMP zalicza się zwiększenie liczby kobiet, a także reprezentantów rozmaitych mniejszości etnicznych w parlamencie16. W pierwszych wyborach przeprowadzonych w systemie MMP (1996) reprezentacja kobiet w parlamencie wzrosła z 8 do 26%. W wyborach w 2008 roku sięgnęła 34%. Wzrost był możliwy, ponieważ w systemie mieszanym ważną rolę odgrywają listy partyjne, na których partie (szczególnie lewicowa Partia Pracy) zapewniły większą reprezentację kobiet. System mieszany nie przyczynił się natomiast do zwiększenia frekwencji wyborczej, zapewne ze względu na to, że już wcześniej była ona bardzo wysoka - na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat zawsze przekraczała 75%. Zdaniem badaczy nowozelandzkiego systemu politycznego, sama zmiana systemu wyborczego nie stała się także panaceum na spadek zaufania do polityków oraz niski poziom odpowiedzialności władzy wobec obywateli i brak „słuchu społecznego” ze strony klasy politycznej.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.