TK



Dialog społeczny - co zmienić?

demokracja| dialog| dialog deliberatywny| John Rawls| Jurgen Habermas| konsultacje społeczne| referendum

włącz czytnik

Przypadków niewydolności systemu konsultacji społecznych na przestrzeni minionych dwudziestu lat w Polsce było wiele. Ostatnio na przykład jego słabość ukazała sprawa projektu umowy międzynarodowej ACTA. Ludzie biorący udział w konsultacjach społecznych często wcale nie odzwierciedlają przekroju społeczeństwa, a natura tych konsultacji nie jest w stanie oddać dynamizmu zmian w nim zachodzących. Dlatego, choć wydawało się, że w przypadku ACTA, po wystąpieniu zarzutów i społecznych protestów, wiele w zakresie dialogu społecznego naprawiono i zrobiono w zgodzie z prawidłami sztuki, to i tak do czynienia mamy z opiniami o ignorowaniu głosu ludzi przez rządzących. Musimy wyciągnąć z tego wnioski i rozpatrzyć podjęcie nowocześniejszych metod oraz instrumentów konsultowania się rządu i samorządu z obywatelami. Być może będą one bardziej długotrwałe i skomplikowane, wreszcie być może droższe, ale powinny dawać władzy szerszy obraz poglądów dominujących w społeczeństwie, przy jednoczesnym zwiększeniu podmiotowości obywateli.

Winston Churchill miał kiedyś stwierdzić, że największym argumentem przeciw demokracji jest pięciominutowa rozmowa z przeciętnym wyborcą. To przeświadczenie o wyższości władzy posiadającej mandat z wolnych i powszechnych wyborów pokutuje od samego zarania nowoczesnych systemów demokratycznych. Drugim ważnym argumentem powodującym brak wymiany poglądów pomiędzy władzą a wyborcami jest właśnie brak dobrych mechanizmów prowadzenia debaty publicznej.

Poszukiwaniem skuteczniejszych metod partycypacji w dyskusji publicznej od kilkudziesięciu lat zajmują się ośrodki akademickie z całego świata, a do opracowania odpowiednich modeli wykorzystuje się najnowszą wiedzę socjologiczną, psychologiczną, a nawet matematyczną. Popularność zdobywa, opracowany już w latach 80-tych ubiegłego wieku, wspomniany wcześniej model demokracji deliberatywnej, która zrodziła się w wyniku akademickich rozważań nad słabościami konstytucji Stanów Zjednoczonych. Termin deliberatywny wywodzi się od łacińskiego deliberare, czyli „rozmyślać, rozważać, roztrząsać, debatować” i ma podkreślać próbę uwzględnienia nawet najbardziej odmiennego stanowiska innych stron w dyskusji.

Demokracja deliberatywna

Głównym założeniem tego rodzaju mechanizmu demokracji jest zapewnienie większego udziału obywateli w procesie decyzyjnym, w tym legislacyjnym poprzez organizację zinstytucjonalizowanych debat, dopełniających proces nieformalnego kształcenia się wybranej populacji biorącej udział w konsultacjach i kształtowania w ten sposób obiektywnej opinii. Badania pokazały, że ten model przeprowadzania debaty publicznej daje większą szansę na świadomie wyrobienie przez obywateli zdania na temat dyskutowanych kwestii oraz uzasadnienie swoich poglądów, natomiast władzy daje pełniejszy obraz oczekiwań wyborców. Metoda ta bowiem, jako chyba najbardziej skuteczna, wprowadza do dialogu społecznego i konsultacji wiedzę oraz racjonalność. Wszystko więc to, co często nie występuje w konsultacjach nacechowanych różnicami politycznymi albo partykularnymi interesami stron.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.