TK



Elastyczność i bezpieczeństwo na poważnie

bezpieczeństwo zatrudnienia| flexicurity| globalizacja| ochrona miejsc pracy| prekariat| rozwarstwienie| rynek pracy| Strategia Lizbońska

włącz czytnik

Ochrona miejsc pracy, której domagali się zagrożeni zwolnieniami pracownicy, przyjmowała w większości przypadków formę zapisów prawnych ograniczających pole manewru pracodawców i de facto  pozostawiających po ich stronie pełnię ryzyka w przypadku zmiany koniunktury, technologii czy po prostu trudności w egzekwowaniu oczekiwanych rezultatów od pracowników. Skoro trudniej było zwolnić, to firmy stawały się również mniej skłonne do zatrudniania, a co najmniej bardziej zainteresowane outsourcingiem, usługami agencji pracy tymczasowej oraz elastycznymi formami zatrudnienia, w Polsce znanymi jako „umowy śmieciowe”. Wszystkie te rozwiązania przerzucają ryzyko z powrotem na pracowników. Rozwarstwienie nabiera nowego znaczenia: zawody i poszczególne miejsca pracy różnią się już nie tylko wysokością zarobków, lecz także trwałością zatrudnienia.

Społeczeństwo o podzielonym rynku pracy (tzn. takie, w którym równolegle funkcjonują sztywne etaty i o wiele bardziej elastyczne „umowy śmieciowe”) jest mniej konkurencyjne w zasadzie już z definicji. Z jednej strony zasoby ludzkie nie są wykorzystywane w sposób racjonalny, bo wiele zdolnych osób decyduje się na pracę poniżej swoich kwalifikacji, za to stabilną. Z drugiej strony, czynnikiem przesądzającym o pozostaniu na stanowisku przestają być zdolności, a staje się rodzaj podpisanej umowy – nietrafne decyzje personalne na długie lata zmniejszają rentowność firm. W skali makro „tort do podziału” zaczyna się kurczyć. Rodzi się frustracja, a wraz z nią konflikt klasowy. Interesy biedniejszych i elastycznie zatrudnionych (lub wręcz pracujących na czarno) prekariuszy są coraz wyraźniej sprzeczne z interesami pracowników etatowych, salariatu. Ci pierwsi chcą darmowych i powszechnie dostępnych usług publicznych (bo wobec braku stabilnego dochodu trudno jest np. wysłać dziecko do płatnej szkoły), ci drudzy – ich ograniczenia, bo finansuje się je z podatków, którymi salariat czuje się nieproporcjonalnie obciążony. Recesja podsyca emocje: z jednej strony zawiść, z drugiej strony lęk przed deklasacją. Trwające od półtora roku protesty hiszpańskich indignados są w gruncie rzeczy łagodną społeczną reakcją na bezrobocie sięgające 25 proc. (i 53 proc. w najmłodszej grupie wiekowej).

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.