TK



Glosa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 12 marca 2014 r. (sygn. akt P 27/13)

Felix Frankfurter| glosa| Kodeks wykroczeń| Marek Kotlinowski| Prokurator Generalny| RPO| sprawca| Trybunał Konstytucyjny| Wojciech Hermeliński| wykroczenie| zdanie odrębne

włącz czytnik

Akt normatywny w rozumieniu konstytucji dotyczyć może takiego aktu stanowie­nia prawa, który w hierarchii systemu źródeł prawa znajduje się poniżej ustawy. W konsekwencji należy więc przyjąć, iż TK nie ocenia konstytucyjności aktów stoso­wania prawa, np. orzeczeń sądowych, decyzji administracyjnych. Może co najwyżej orzec o niekonstytucyjności aktu normatywnego z konstytucją, umową międzynaro­dową lub ustawą, na podstawie którego wydano prawomocne orzeczenie sądowe lub ostateczną decyzję administracyjną (art. 190 ust. 4 Konstytucji). TK uchyla zatem akty prawne w zakresie, w jakim naruszają normy konstytucyjne. Fundamentalnym zało­żeniem kontroli konstytucyjności prawa jest respektowanie procedury jego stanowienia. Tymczasem wnioskodawca, Rzecznik Praw Obywatelskich, prokurator general­ny oraz sędziowie TK zgłaszający zdanie odrębne dokonali niedopuszczalnego połączenia dwóch różnych jakościowo kategorii naruszeń norm prawnych. Czym in­nym jest bowiem niezgodność norm prawa stanowionego (np. ustawy) z konstytucją, a zupełnie innym przypadkiem jest naruszanie przepisów ustawowych przez organy administracji publicznej. Są to dwa odmienne zjawiska. Niezgodność ustawy z kon­stytucją należy więc precyzyjnie rozróżniać od niezgodności działań organów administracji publicznej z ustawą. Obraza norm ustawowych w praktyce stosowania prawa nie oznacza automatycznie, że ustanowione przez legislatora normy prawne są nie­zgodne z ustawą zasadniczą, gdyż normy te mogą być w pełni zgodne z konstytucją, lecz nieprzestrzegane w praktyce organów administracji publicznej. Kryterium kon­troli dokonywanej przez TK stanowi zatem zgodność ustawy z konstytucją, a nie prze­strzeganie norm ustawowych w praktyce stosowania prawa. Należy przy tym jednak zastrzec, że w pewnych sytuacjach wyrok TK może stwierdzać, że wykładnia określo­nego przepisu prawnego jest sprzeczna z konstytucją.

Przyjęcie w tzw. wyroku interpretacyjnym, iż określona interpretacja przepisu jest niezgodna z konstytucją, nie skutkuje formalnym uchyleniem określonego przepisu prawa, lecz jedynie oznacza derogację danej normy prawnej będącej rezultatem wy­kładni określonych przepisów prawa, uznanej przez TK za sprzeczną z konstytucją. Innymi słowy, TK uznaje, że określony przepis jest zgodny z konstytucją przy odpo­wiednim rozumieniu jego treści, ustalonym w sentencji orzeczenia. W przedmioto­wej sprawie nie mamy do czynienia z tego typu sytuacją. Lekceważenie przepisów prawnych i postępowanie wbrew ich treści, jakby w ogóle one nie istniały, nie stano­wi wykładni prawa w najszerszym z możliwych znaczeń, lecz jest rażącym narusza­niem prawa. W tym kontekście pozytywnie oceniam stanowisko TK o bezzasadności zarzutu nadmiernej represyjności art. 96 § 3 k.w., z którego — zdaniem sądu pytającego — wynika „bezwzględny obowiązek (przepisy nie przewidują żadnych wyjąt­ków) zadenuncjować na żądanie uprawnionych organów [...] kto w danym miejscu i czasie prowadził pojazd”. Tezy sformułowane przez wnioskodawcę nie mają podsta­wy w przepisach prawa, gdyż art. 78 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym [dalej: p.r.d.] stanowi, iż właściciel lub posiadacz pojazdu nie mają obowiązku wskazania, komu powierzyli pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, jeżeli po­jazd został użyty wbrew woli i wiedzy właściciela lub posiadacza pojazdu przez nie­znaną osobę, czemu nie mogli zapobiec. W takiej sytuacji nie jest możliwe zrealizo­wanie znamion wykroczenia z art. 96 § 3 k.w. Ustawodawca przewidział wyjątki od nałożonego obowiązku, a zatem powinność z art. 96 § 3 k.w. ma charakter względny. TK stwierdził również, iż odpowiedzialność za czyn opisany w art. 96 § 3 k.w. nie po­wstanie w sytuacji, gdy właściciel lub posiadacz sam kierował pojazdem lub go uży­wał w oznaczonym czasie. Wynika to z prawa do obrony na podstawie art. 74 § 1 k.p.k. w zw. z art. 20 § 3 k.w. Nie wzięli tego pod uwagę sędziowie W. Hermeliński i M. Kotlinowski, którzy wskazali, że „gwarancje wynikające z prawa do milczenia oraz z pra­wa do obrony w tym zakresie, mimo że formalnie obowiązują, faktycznie nie są reali­zowane” (s. 27). Podobnie wypowiedział się, że Rzecznik Praw Obywatelskich, który stwierdził, że w praktyce kierowcom stawia się wybór: „albo przyjmie mandat za po­pełnione wykroczenie, albo poniesie odpowiedzialność za niewskazanie osoby, która kierowała tym pojazdem”. Fakt naruszania norm prawnych jest irrelewantny do oce­ny konstytucyjności tych norm. Przedstawione postępowanie organów administracji publicznej nie znajduje bowiem oparcia w prawie pozytywnym.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.