TK



Kamusella: (o)Polski nacjonalizm – brak poszanowania w RP dla współobywateli Niemców

Kędzierzyn-Koźle| Litwa| mniejszość niemiecka| mniejszości narodowe| nazewnictwo dwujęzyczne| Niemcy| Opole| powiat opolski| Wilno

włącz czytnik

Następnie „zweryfikowani autochtoni” zostali poddani „repolonizacji”, czyli przymusowej polonizacji. W ramach akcji „degermanizacyjnych” usunięto z przestrzeni publicznej i prywatnych domostw książki, druki i napisy niemieckie, w tym skuto lub usunięto takowe napisy nawet z grobów. Zakazano też mówienia po niemiecku, a opornych skazywano na grzywny, zabór mienia, zwolnienia z pracy oraz uniemożliwienie dzieciom uczęszczanie do szkoły. Ponadto aż do roku 1949 dla „kryminalistów językowych” czekał specjalny obóz pracy przymusowej w Gliwicach. W okresie 1945- 1947 spolonizowano (czytaj: zmieniono) autochtonom nazwiska w dokumentach osobistych, w tym na aktach urodzenia, chrztu i małżeństwa. A do roku 1963 spolonizowano wszystkie „niewystarczająco słowiańskobrzmiące” nazwiska autochtonów.

Za PRLu „niewątpliwa” mniejszość niemiecka istniała tylko w Dolnym Ślōnsku. Byli to najczęściej (wyznania luterańskiego) specjaliści z zakresu agronomii, technologii i górnictwa, których zatrzymano w powojennej Polsce dla uruchomienia i odbudowy przemysłu bądź wielkich gospodarstw rolnych na tym terenie. Posiadali oni własne szkoły niemieckojęzyczne, organizacje kulturalne, a nawet gazety wydawane po niemiecku. Do początku lat 70tych XX wieku praktycznie wszyscy wyjechali głównie do RFN. Władzom nietrudno było zauważyć, że pod koniec istnienia tej koncesjonowanej mniejszości niemieckiej, większość nakładu periodyków wydawanych dla niej rozchodziła się w ramach subskrypcji w województwie opolskim, czyli pośród zweryfikowanych „autochtonów-Polaków”.

Po nawiązaniu pełnych stosunków dyplomatycznych przez Polskę i RFN w roku 1970, w ramach limitowanych wyjazdów pozwolono wyjeżdżać najbardziej zdeterminowanym i niewygodnym autochtonom i ich rodzinom do RFN. Po przekroczeniu granicy automatycznie stawali się oni – w świetle prawa niemieckiego – Aussiedlerami, czyli Niemcami etnicznym wysiedlonymi z dawnych niemieckich obszarów wschodnich. Z kolei tym autochtonom, którym udzielono paszportu na wizytę rodzinną w RFN nie zezwalano na zabieranie w takie wyjazdy całej rodziny. Jeśli ktoś na takiej wizycie zdecydował się nie wracać do PRL, pozostałym w Polsce członkom najbliższej rodziny nie powalano dołączyć do niego w RFN przez co najmniej pięć lat. Często prowadziło to do rozpadu rodzin. Kiedy wydarzenia sierpniowe zachwiały stabilnością instytucjonalno-ideologiczną PRL wielu autochtonów (a także etnicznych Polaków) wyjechało do RFN przed wprowadzeniem stanu wojennego w grudniu 1981 roku.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.