TK



Kamusella: (o)Polski nacjonalizm – brak poszanowania w RP dla współobywateli Niemców

Kędzierzyn-Koźle| Litwa| mniejszość niemiecka| mniejszości narodowe| nazewnictwo dwujęzyczne| Niemcy| Opole| powiat opolski| Wilno

włącz czytnik

Lecz z drugiej strony takie przyciskanie do muru może spowodować, iż w końcu nawet wiyrchnoślōnscy Niemcy stracą cierpliwość, zaczną głośno upominać się o swoje prawa. A może nawet będą szukać pomocy w Berlinie? A właśnie już podjęli. Trochę późno. Przez zaaprobowaniem w lipcu 2016 roku decyzji o poszerzeniu granic administracyjnych Opola, wbrew zasadom demokracji konsensualnej, nikt z rządu ani z władz regionalnych czy miejskoopolskich nie konsultował proponowanej zmiany Niemcami wiyrchnoślōnskimi. I tak samo po przyjęciu rozporządzenia nikt z nimi do początku grudnia 2016 nie chciał rozmawiać na temat poszerzenia z granic administracyjnych Opola. Posłowie (o)polscy i ministrowie warszawscy na wszelkie sposoby unikają spotkania z przedstawicielami wiyrchnoślōnskimi Niemcami. W sprzeciwie wobec takiego podmiotowego traktowania, ci ostatni zaczęli demonstrować przed Urzędem Miejskim w Opolu, blokować drogi, nagłaśniać sprawę w prasie polskiej i zagranicznej, a 6 grudnia 2016 roku podjęli desperacką decyzję o strajku głodowym w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Bo już przecież za miesiąc z okładem, czyli 19 stycznia 2017 roku ma wejść w życie jednostronne rozszerzenie granic administracyjnych Opola

I co teraz?

Jeżeli protesty okażą się skuteczne i zmobilizują Niemców wiyrchnoślōnskich jako grupę społeczną, a do tego doprowadzą do jakiejkolwiek oficjalnej reakcji ze strony Berlina, to wtedy – wedle PiS-owskiego rozumienia polityki – mniejszość niemiecka koniec końców dowiedzie swojej „dotychczas głęboko ukrywanej nielojalności” wobec Polski. Bo przecież w nacjonalistycznej wykładni datującej się z początku XX stulecia „jak świat światem, nie będzie Niemiec Polakowi bratem”. Lecz gdyby możliwość takiej konfrontacji przeraziła wiyrchnoślōnskich Niemców i zdecydowaliby się sprawę „odpuścić”, to wtedy ci ponoć „nieprawdziwi Niemcy” zostaną opatrzeni etykietą „głęboko zakamuflowanej opcji niemieckiej”, obok Ślōnzaków, których prezes PiS już wcześniej obdarzył mianem „ukrytej opcji niemieckiej”. Z przyjmowaną przez nacjonalistów etnicznych samosprawdzalną „logiką” postrzegania rzeczywistości społeczno-politycznej nie można wygrać. Oni zawsze muszą mieć rację. Po roku 1989 narodowo-komunistyczne zaklinanie rzeczywistości zostało zastąpione przez jego czysto narodowa wersję.

Obym się mylił w tej diagnozie.

*Tomasz Kamusella, University of St Andrews
Dycymber 2016

Studio Opinii

Poprzednia 6789 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.