TK



Kapitał społeczny – bardzo długi cień historii

chlopstwo| Edward Gierek| Elżbieta Kaczyńska| feudalizm| inteligencja| Jacek Kochanowicz| Jacek Tarkowski| Janusz Czapiński| kapitał społeczny| Kazimierz Wyka| klasa kreatywna| mieszczaństwo| PRL| spółdzielnie rolnicze| Władysław Gomułka

włącz czytnik
Kapitał społeczny – bardzo długi cień historii
Protest rolników i związkowców w Szczecinie. Źródło: TVP Info

1.Bardzo krótki kurs historii Polski

Profesor Janusz Czapiński zdefiniował kapitał społeczny jako „jako sieci społeczne regulowane normami moralnymi lub zwyczajem”. Oczywiście to nie jest tak, że 38 milionów obywateli Polski żyje w jakiejś pustce społecznej i moralnej. Jednak jakieś sieci społeczne wiążą wszystkich ze wszystkimi.  Żeby odpowiedzieć na pytanie z jakimi rodzajami „ sieci społecznej regulowanej normami moralnymi i zwyczajami” mamy do czynienia „tu i teraz” to musimy się odwołać do historii.  Nie będę się odwoływał do czasów z przed 1772 roku, albowiem można by zasadnie przyjąć, że od czasów I rozbioru I Rzeczpospolitej Obojga Narodów do 1989 roku, przez 217 lat Polska nie istniała jako byt suwerenny. Niezależnie zaś, czy Polska była, czy nie była niezależnym samodzielnym bytem państwowym spór o Polskę trwał od XVIII wieku – i trwa do dnia dzisiejszego. Natomiast dziedzictwo trzech rozbiorów Polski daje się odczytać dzisiaj w licznych analizach zmian społecznych i gospodarczych na poziomie gmin: zacofanie gmin obszarów byłego zaboru rosyjskiego i austriackiego i wyższy poziom gmin zaboru pruskiego – jest wyraźnie widoczny i biegnie śladem byłych kordonów granicznych Rosji, Austrii i Prus[1]. Mieliśmy świadomość faktu, że kraje Europy środkowo-wschodniej do 1989 roku były zachodnimi peryferiami Wschodu a od 1989 roku jesteśmy wschodnimi peryferiami Zachodu. Świadectwo owej peryferyjnej sytuacji Polski starałem się przedstawić w 1986 roku, w swoim krótkim tekście w Tygodniku Powszechnym pod tytułem „Mit rynkowej gospodarki socjalistycznej[2] pisałem, że Polska tak jak była gospodarką peryferyjną przed II Wojną Światową, tak pozostanie nadal.

Dzisiaj kontynuację owych sporów i zamiany jednych peryferii na drugie odnajduję w licznych tekstach profesora Jacka Kochanowicza, w szczególności zaś w jego artykule Polska w epoce nowożytnego wzrostu gospodarczego, gdzie czytamy: „[…]Większość Europy środkowo-wschodniej pozostaje obszarem peryferyjnym […] i jest przede wszystkim importerem, a nie eksporterem wzorów kulturowych i instytucjonalnych”[3]. Gdy pytamy o „kapitał społeczny – sieci społeczne regulowane normami moralnymi i zwyczajami”, to właśnie pytamy o „wzory kulturowe i instytucjonalne”. Zwykle, gdy powiadamy o „imporcie” – oznacza, że z zewnątrz sprowadzamy coś, czego sami nie mamy u siebie. Nie jest tak, że do 1989 roku nie mieliśmy żadnych „wzorów kulturowych i instytucjonalnych” – mieliśmy.

Poprzednia 1234 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.