TK
Na wokandzie: Pomyłka sądowa – polska perspektywa
afera Dreyfusa| Ewa Gruza| HFPC| Mark Godsey| niewinność| pomyłka sądowa| sprawa Gorgonowej| tymczasowe aresztowanie| Zdzisław Kegel
włącz czytnikPrzykłady takich spraw są liczne. Raper Andrzej Ż. miał dostarczyć świadkowi koronnemu 10 kg środków odurzających. Nie znał go jednak żaden ze współoskarżonych. Dariusz R. i Zbigniew W. – dwaj renciści zamieszani w warszawski półświatek – zostali pomówieni o udział w podwójnym morderstwie. Żaden z nich nie należał jednak do grupy przestępczej, która dopuściła się zbrodni. Spośród siedmiu obecnych na miejscu zdarzenia osób widział ich tylko „mały” świadek koronny. Na początku postępowania również na nim ciążył zarzut zabójstwa. Gdy postępowanie się kończyło, sąd wymierzył mu jedynie karę grzywny.
Wydaję się, że organy procesowe nie zawsze zwracają uwagę na szczególne okoliczności towarzyszące pomówieniom. Nie odnoszą się do tego, czy zeznania były składane spontanicznie, chwilę po zdarzeniu, czy też pewien czas po nim. Bywa, że okres ten jest tak długi, że wystarczy do wymyślenia historii, która uwiarygadnia pomawiającego w oczach śledczych. Niekiedy też zupełnie bagatelizowany jest fakt, że osoba pomawiająca zmienia swoje wyjaśnienia lub zeznania, jak również to, że pomawiającym jest człowiek o przestępczej przeszłości. Wszystkie te okoliczności powinny być brane pod uwagę przy ocenie zeznań świadków, wobec których zachodzi podejrzenie pomawiania.
Przyczyny błędów organów procesowych, które stają się podłożem późniejszych niesłusznych skazań, z całą pewnością nie można ograniczyć do tych wymienionych wyżej. W ocenie autorów artykułu to jednak one w największym stopniu narażają polski proces na niepowodzenie, jakim jest wyrok skazujący dla niewinnej osoby.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Co do meritum - pełna zgoda. Szkoda, że politycy zlekceważyli wykład prof. Godseya w Trybunale Konstytucyjnym, chyba późną wiosną. Czasami żywe słowo - nawet w obcym języku - celniej trafia do świadomości, niż przekaz na piśmie. Wielka szkoda, że tamto wydarzenie przeszło bez echa. Nie było kamer, wozów transmisyjnych, sprawozdań prasowych. Media kręci coś innego, a politycy pędzą za mediami właśnie. Ciężka praca, jakiej wymaga zrozumienie tego, co porusza ten artykuł, a tym bardziej znalezienie lekarstwa na tego raka, jak Pan pisze, nie jest równie pociągająca jak skecze odgrywane w studio telewizyjnym przy kawie bądź herbacie. Dopóki politycy i reformatorzy nie zaczną kierować się bardziej instynktem państwowym i interesem obywatela, niż własnym wizerunkiem, dopóty takie artykuły będą próżnym wołaniem na puszczy.