TK



Prawnik emocjonalny

gry komunikacyjne| Gustaw Jung| Johan Huizinga| ludyczność| marketing| media| stereotypy| zawód prawnika

włącz czytnik

Ponieważ agon bywa często nadmiernie schematyczny, jego miejsce coraz częściej w działaniach marketingowych zajmuje mimicry, która polega na odgrywaniu, wcielaniu się w rolę, teatralizacji. W tej grze stawia się na widowiskowość, którą osiąga się m.in. przebierając bohaterów komunikatów w najróżniejsze stroje z dawnych albo przyszłych epok, zastępując ludzi i zjawiska symbolami nieożywionymi lub personifikując (uczłowieczając) rzeczy. Przykładem komunikatu opartego na mimicry była reklama zaproponowana w połowie 2013 r. przez katowicką adwokaturę (patrz grafika powyżej – przyp. red.). Naśladownictwo polega tu na „przebraniu” świata każdego człowieka w świat morza. Jest ono w tym wyobrażeniu wzburzone, a wokół panuje ciemność nocy rozświetlana latarnią morską (metafora adwokatury), która wskazuje drogę i jest niezależna (nie ulega wpływom). Choć w reklamie tej pojawia się racjonalna i spójna metafora, to sam przekaz jest przewidywalny i akcentuje te same cechy, co zawsze – patos i niedostępność adwokata dla zwykłego człowieka. Skuteczności tej reklamy osłabiają także ciemne kolory i metafora nocy (ciężkiej, mrocznej).

Ryzyko transparentności i „zwykłości” nie dotyka z kolei przekazów, w których nadawcy wykorzystują ostatni z typów gier – ilinks. W tej grze niszczy się racjonalność i odbiorcze intuicje poznawcze – nic nie jest takie, jak na pozór się wydaje. Każdy scenariusz (skrypt komunikacyjny), który próbuje aktualizować odbiorca w trakcie poznawania, rozumienia i interpretacji przekazu, okazuje się niewłaściwy. Purnonsensowność i absurdalność dowcipów komunikacyjnych wykorzystanych w ilinksie uniemożliwia przewidzenie ich pointy, pozbawia odbiorców bezpieczeństwa komunikacyjnego, zmusza ich do swoistego zatracenia się w interpretacji. W zależności od typu odbiorcy, ilinks z reguły irytuje klientów poważnych, bo czują się ośmieszeni i oszukani, śmieszy zaś klientów zabawy.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.