TK
R. Hauser: KRS, w atmosferze współpracy
Artur Pawlak| deficyt zaufania| KRS| Ministerstwo Sprawiedliwości| niezależność sądów| niezawisłość sędziowska| Roman Hauser| wymiar sprawiedliwości| zaufanie obywatela
włącz czytnik– Taki przepis był przez lata i nie budził kontrowersji.
– Minister sprawiedliwości w poprzednim układzie prawnym był organem odpowiedzialnym za załatwianie skarg obywateli na działanie sądów. By móc robić to skutecznie, miał wgląd w akta. Dziś rozpatrywanie skarg przeszło w ręce prezesów apelacyjnych, w związku z czym takie uprawnienie pozbawione jest zasadniczej przesłanki.
– Argumentuje się je koniecznością wykonywania nadzoru zewnętrznego, przede wszystkim nad sprawnością postępowań.
– To jest argument pozorny, gdyż nie wyobrażam sobie sytuacji, w której prezes danego sądu, jako osoba uprawniona do wglądu w akta, mógłby odmówić ministrowi informacji o przyczynach ewentualnej przewlekłości sprawy, czy też wprowadzać ministra w błąd. A jeśliby, teoretycznie, coś takiego się zdarzyło, minister ma narzędzia, by odwołać niekompetentnego prezesa.
Minister, jeśli chce wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec opieszałego sędziego, może dostać choćby kopie akt albo sformułować precyzyjne pytania do prezesa o to, kiedy akta wpłynęły, kiedy była pierwsza czynność, kiedy pobrano wpis. Może też wysłać sędziego–wizytatora z ministerstwa w celu przeprowadzenia lustracji. Z kolei możliwość żądania akt sądowych przez ministra, którą zawarto w aktualnym projekcie nowelizacji u.s.p., w ocenie KRS stwarza możliwość presji na sąd i rodzi ryzyko manipulacji postępowaniem.
– W jaki konkretnie sposób?
– Wyobraźmy sobie sytuację, że trwa kampania wyborcza, media piszą o konkretnej sprawie konkretnego polityka, w aktach pełno jest okoliczności, które w tej kampanii mogą być dla niego bolesne. I minister, polityk z tego samego ugrupowania, pod hasłem zbadania sprawy ściąga akta do ministerstwa, a następnie zwraca je, ale już po wyborach, kiedy nikogo już nie interesują. Takimi możliwościami stwarzamy niepotrzebne pokusy dla polityków. Do tego dochodzi ważny argument, którego wcześniej nie było – skarga na przewlekłość postępowania. Za to, że akta zostaną przetrzymane w ministerstwie, a bywały już takie przypadki, strona może uzyskać w sądzie określoną sumę pieniężną, a sędziemu może zostać uruchomione postępowanie dyscyplinarne. I nawet jeśli nie stwierdzi się jego winy, to będzie to niemiła, niepotrzebna presja.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
KRS zaniepokojona kwestionowaniem zasady niezawisłości sędziów
Niepowołani przez Lecha Kaczyńskiego sędziowie złożyli skargi konstytucyjne
Szef KRS krytykuje projekt ws. nadzoru nad sądami
Na Wokandzie: Takie Rzeczypospolite, jakie sędziów chowanie
Adam Niedzielski, MS: Strategicznie o Temidzie
Z żalem żegnamy Stanisława Dąbrowskiego
KRS krytykuje projekt ustawy o oświadczeniach majątkowych
M. Gersdorf: sędzia nie jest urzędnikiem
Na wokandzie: 25 lat Krajowej Rady Sądownictwa
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.