TK
Trybunał Konstytucyjny w konserwatywnym projekcie konstytucji z 1932 roku
"Nasza przyszłość"| Adam Piasecki| Jan Bobrzyński| konserwatyzm| Konstytucja Marcowa| Marian Zdziechowski| Stańczycy| Stronnictwo Prawicy Narodowej| Trybunał Konstytucyjny| Władysław Studnicki
włącz czytnikW środowisku Naszej Przyszłości panowało przekonanie, że w dyskusji konstytucyjnej nie powinno zabraknąć pod żadnym warunkiem:
także i niezależnego projektu rdzennie konserwatywnego, zbudowanego na realnej syntezie dziejów Polski, obiektywnej analizie jej potrzeb politycznych, społecznych i gospodarczych oraz stanu jej współczesnej kultury i wreszcie na praktycznych doświadczeniach jej dotychczasowego rozwoju od chwili wskrzeszenia niepodległości.
W publicystyce miesięcznika poświęcano wiele miejsca problematyce prawnoustrojowej, wskazując szczególnie na konieczność zmiany obowiązującej konstytucji. Za najpilniejsze postulaty skuteczności przyszłej reformy ustrojowej uznawano początkowo przede wszystkim: kontrasygnatę Prezydenta RP jako warunek prawomocności ustaw, całkowite równouprawnienie sejmu i senatu, zmianę ordynacji wyborczej w kierunku głosowania na osoby a nie na listy partyjne, odmienny sposób wyłaniania składu senatu w drodze nominacji przez prezydenta i wyboru przez samorząd i organizacje zawodowe. Z czasem zaczęto akcentować konieczność gruntownej zmiany systemu konstytucyjnego, ponieważ:
tylko zdecydowana, głęboko sięgająca reforma konstytucji i zasad ustrojowych w ogóle może przynieść zbawienny rezultat.
Zdaniem Bobrzyńskiego, który szczególnie często wypowiadał się na ten temat, tylko gruntowna reforma może pobudzić społeczeństwo polskie do aktywności i twórczej pracy na rzecz państwa, bowiem bez tego:
każda konstytucja pozostanie tylko martwą literą, albo jak dotąd podatnym instrumentem do demagogicznego wywracania norm godziwości i zdrowego rozsądku.
Przyszła konstytucja jeśli ma być rzeczywistą podstawą trwałego uzdrowienia państwa, w żadnym wypadku nie powinna być efektem kompromisów międzypartyjnych i, jak to Bobrzyński nazywał „kompromisów międzywarstwowych”. Powinna być dziełem samoistnym, ponadpartyjnym i ponadklasowym, „produktem ściśle obiektywnego wyczucia realnych potrzeb państwa i jego przyszłej roli”. W tym duchu Dobrzyński formułował generalny postulat, aby przyszła konstytucja Rzeczypospolitej była:
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.