TK



Trybunał Konstytucyjny w konserwatywnym projekcie konstytucji z 1932 roku

"Nasza przyszłość"| Adam Piasecki| Jan Bobrzyński| konserwatyzm| Konstytucja Marcowa| Marian Zdziechowski| Stańczycy| Stronnictwo Prawicy Narodowej| Trybunał Konstytucyjny| Władysław Studnicki

włącz czytnik

Swojego rodzaju komentarzem do przedstawionej propozycji ujęcia instytucji Trybunału Konstytucyjnego w konserwatywnym projekcie konstytucji może być wspomniany wyżej artykuł Adama Piaseckiego z roku 1931. Autor ten przedstawił w nim szerszą genezę sądownictwa konstytucyjnego, bliżej prezentując modele austriacki i czeski. Jego zdaniem problem kontroli konstytucyjności ustaw powinien być traktowany w Polsce jako jeden z punktów koniecznej reformy systemu konstytucyjnego. Punktem wyjścia dla uzasadnienia potrzeby powołania sądownictwa konstytucyjnego w Rzeczypospolitej, było dla Piaseckiego przypomnienie sporów i kontrowersji wokół wykładni przepisów Konstytucji Marcowej z 1921 roku: art. 38 [nakaz uchwalania ustaw zgodnych z konstytucją], art. 54 [nakaz przestrzegania i obrony konstytucji przez prezydenta zawarty w przysiędze składanej przed zgromadzeniem narodowym] i art. 81 [zakaz badania przez sądy ważności ustaw należycie ogłoszonych].

Wychodząc z założenia, że ochrona sądowa konstytucji przed naruszaniem jej przez ustawy jest warunkiem ładu prawnego i istotną cechą państwa prawnego, Piasecki opowiadał się za wyłonieniem specjalnego organu sądowego, który rozpatrywałby zarzuty o uchybienie konstytucyjności przez ustawy. W Polsce konstytucja stanowiła fundament porządku prawnego i była prawem nadrzędnym w stosunku do ustaw i rozporządzeń. W sytuacji, kiedy to praktyka państwowa nie rozstrzygnęła zagadnienia przestrzegania tej nadrzędności, sądom powszechnym z kolei wyraźna norma konstytucyjna zabroniła badania konstytucyjności; należało myśleć o powołaniu Trybunału Konstytucyjnego.

Konstytucyjność normodawstwa państwowego jest uwarunkowana zachowaniem form, przepisanych przez konstytucję, oraz przestrzeganiem materialnej treści postanowień konstytucji pisał Piasecki. Rozróżniał badanie konstytucyjności na etapie stanowienia prawa i w procesie jego stosowania. W obu tych przypadkach zarzut niekonstytucyjności powinien być podnoszony z motywów: materialnej sprzeczności z konstytucją, formalnych uchybień, powodujących nieważność ustawy [np. brak wskazanego terminu wejścia w życie ustawy] oraz z powodu przekroczenia kompetencji [zakresu władzy] przez władzę ustawodawczą. Na etapie tworzenia prawa, zdaniem Piaseckiego, kompetencja do wysunięcia zarzutu niekonstytucyjności powinna w zasadzie przysługiwać organom, których odpowiedzialność czy to moralna, czy prawna, czy też polityczna, angażowana jest przy dochodzeniu ustawy do skutku21. Natomiast po wejściu ustawy w życie, kontrola konstytucyjności powinna być inicjowana przez władze, „które do wykonywania i stosowania ustawy są powołane”. Rozważając zagadnienie kompetencji przyszłego Trybunału Konstytucyjnego, Piasecki zalecał dużą ostrożność. Wskazywał na niebezpieczeństwo ograniczania uprawnień głowy państwa i organów powołanych do stanowienia prawa. W związku z tym pisał:

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.