TK



Władza w czasach kryzysu

Angela Merkel| College of Europe w Brugii| EBC| EMS| integracja| Komisja Europejska| Parlament Europejski| traktat z Maastricht| Unia Europejska| wspólnotowość| zjednoczenie Niemiec

włącz czytnik

Dla kształtu nowego porządku między rynkami kapitałowymi a państwami w Europie znaczenie ma także ewolucja samego państwa oraz charakteru współczesnej polityki. Nie wchodząc tutaj w źródła tej ewolucji warto przynajmniej zaznaczyć, że po dewastacji Europy w wyniku II Wojny Światowej zawiązany między państwami kontynentalnej Europy Zachodniej projekt integracyjny oparty został na obietnicy pokoju, pojednania oraz dobrobytu. Ten ostatni element zapowiadał, że państwo przez swoją politykę oraz współpracę z innymi państwami ma doprowadzić do przełamania nędzy ludzkiej natury, pokonać zjawisko ekonomicznego wyzysku oraz społecznej nierównowagi. Stało się to podstawą dla nowej powojennej kultury politycznej, opartej na określonych oczekiwaniach obywateli wobec rządów i prowadzonych przez nich polityk. Miały one zapewniać powszechny, równomierny i stały wzrost jakości warunków życia, zatrudnienie, opiekę społeczną, edukację. Niektóre państwa, takie jak RFN w 1967 r., ustawowo obligowały rządy do zapewnienia stałego, stopniowego wzrostu. Wraz z tym rozszerzał się wachlarz polityk, jakie ma prowadzić demokratyczny rząd, odpowiednio do oczekiwanych ze strony obywateli funkcji, które powinno spełniać, ich zdaniem, nowoczesne państwo. Stan ten uznano za cywilizacyjne osiągnięcie Europy, które należy bronić przed negatywnym wpływem rosnącej, globalnej konkurencji. Ponieważ wywiązanie się rządów z realizacji określonych polityk stanowi często podstawę dla demokratycznego, wyborczego werdyktu, rządy – szczególnie w społeczeństwach o rozwiniętej kulturze konsumpcjonizmu oraz klientelizmu – chętnie korzystają z mechanizmów kredytowania własnych polityk, obchodząc ograniczenia potencjału oraz struktury. Tym samym jednak nie tylko powiększa się zależność między finansowaniem państwa a rynkami kapitałowymi, ale także przepaść między realnym potencjałem oraz możliwościami, a projektującymi przyszłość oczekiwaniami. 

Podsumowanie

Oczywiście nic nie zmienia się wraz z wybiciem określonej godziny. Nie ma wyraźnej cezury, która oddzielałaby, niby cięcie nożem, aktualny okres od poprzedniego. Powołanie UE przez traktat z Maastricht nie zakończyło budowania wspólnego rynku, zastępując go budowaniem politycznej unii. Instytucje poprzedniego etapu nie zostają zamknięte na kłódkę, ale trwają i działają nadal (częściowo też obumierają), tyle że według zupełnie nowej logiki. Podobnie rzecz ma się obecnie, kiedy kryzys po 2008 r. ujawnił to, czego nieliczni, bardziej przenikliwi domyślali się już od dawna: związek między rynkami kapitałowymi, państwem i demokracją. Dla Europy jest to problem kluczowy. To on będzie teraz przede wszystkim określał sposób funkcjonowania UE, relacje między państwami członkowskimi, prawdopodobnie już nie dający się powstrzymać rozdźwięk między strefą euro a pozostałymi państwami UE, wreszcie także relacje ze światem zewnętrznym, tym bliższym, jak Rosja czy Turcja, i tym dalszym, jak Azja czy Ameryka Południowa. Tak czy inaczej jesteśmy już w zupełnie nowej sytuacji.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.