TK



Wniosek organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego do Trybunału

interes publiczny| JST| kontrola konstytucyjności| legitymacja procesowa| ochrona porządku konstytucyjnego| podmiot uprawniony| samorząd terytorialny| Trybunał Konstytucyjny| władza publiczna

włącz czytnik

Zakres działania, o którym mowa w art. 191 ust. 2 Konstytucji, ma „obejmować sprawy”. Sam termin „sprawa” utożsamiany był niekiedy z okolicznościami, które stanowią wyodrębniony przedmiot czyjegoś zainteresowania, są dla kogoś ważne. W orzecznictwie TK wyjaśniano go również wskazując, że chodzi o pewien zobiektywizowany zbiór faktów bądź twierdzeń związanych z działalnością organu państwa i stanowiących przedmiot jego zainteresowania. Sprawy, które są określone w art. 191 ust. 2 Konstytucji, mają należeć do zakresu działania wnioskodawcy. Chodzi więc o takie zagadnienia, problemy czy kwestie, które wynikają z wykonywania działań w ramach kompetencji powierzonych danemu podmiotowi. Wymóg dotyczący „spraw objętych zakresem działania” oznacza, że domagając się przeprowadzenia kontroli konstytucyjności wnioskodawca nie może powoływać się wyłącznie na fakt zaliczenia danego aktu do jego zakresu kompetencyjnego. Musi oprócz tego wykazać istnienie „sprawy”, która objęta jest tym zakresem i stanowi przez to potwierdzenie wystąpienia określonej kwestii konstytucyjnej.

Przedmiotem wniosku organu stanowiącego jednostki samorządu terytorialnego może być wyłącznie akt normatywny. Chodzi zatem o taki akt, który ustanawia abstrakcyjne i generalne normy prawne. Ten — wydawałoby się — dosyć oczywisty wymóg ma bardzo istotne znaczenie praktyczne. Może bowiem stanowić podstawę odmowy poddania kontroli konstytucyjności niektórych aktów kwestionowanych przez organy stanowiące jednostek samorządu terytorialnego. Mam tu na myśli kwestię kontroli rozporządzeń ustalających granice niektórych gmin bądź miast. Trybunał Konstytucyjny konsekwentnie odmawia możliwości zbadania konstytucyjności tych aktów z uwagi na ich „hybrydowy” charakter. Stwierdza, że rozporządzenia te nie mają charakteru prawotwórczego, a sensem ich wydania nie jest ustanowienie generalnych i abstrakcyjnych norm prawnych. Stanowisko to, skądinąd trafnie odnoszące się do treści wspomnianych rozporządzeń, może wywoływać pewne wątpliwości, jeżeli weźmiemy pod uwagę kwestię dopuszczalności kontroli przez Trybunał również innych aktów o specyficznym charakterze. Mam tu na myśli chociażby kontrolę ustaw wyrażających zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej.

Akt normatywny wskazany we wniosku ma „dotyczyć” omówionych wcześniej „spraw objętych zakresem działania” wnioskodawcy. Występując do TK wnioskodawca musi wykazać związek między wyodrębnionym przedmiotem jego zainteresowania (sprawa), wynikającym z wykonywania powierzonych mu kompetencji (zakres działania), a aktem normatywnym, którego kontroli konstytucyjności domaga się w danym postępowaniu. Słowo „dotyczy” wymaga merytorycznego powiązania sprawy oraz aktu normatywnego, co może nastąpić wówczas, kiedy akt ten stanowi podstawę działania wnioskodawcy. Nawiązując do poczynionych ustaleń, chodzi o sytuację, w której zastosowanie kwestionowanej normy powoduje powstanie kwestii konstytucyjnej odnoszącej się do wyodrębnionego i zobiektywizowanego zagadnienia należącego do zakresu kompetencyjnego wnioskodawcy.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.