TK



Wybory do Parlamentu Europejskiego jako wybory drugiej kategorii

first-order elections| frekwencja| Jarosław Zbieranek| Karlheinz Reif| Marek Chmaj| Mikko Mattila| Palle Svensson| Parlament Europejski| PRL| second-order elections| Unia Europejska

włącz czytnik

4. Przedstawiciele nauk prawnych i politycznych, zajmujący się problematyką wyborów do Parlamentu Europejskiego, zwracają uwagę na mechanizmy, za pomocą których ustawodawca stara się wzmocnić poziom partycypacji obywateli w życiu publicznym i tym samym legitymizować dokonywane przez nich wybory. Jak przypominają Marek Chmaj i Wiesław Skrzydło, odpowiednie ukształtowanie prawa wyborczego, sprawiające, iż wyborca rzeczywiście może brać udział w wyborach, jest jednym z zadań państwa, a „wykładnia rozszerzająca zasady powszechności prawa wyborczego wiąże się ze zobowiązaniem ustawodawcy do stworzenia realnej możliwości uczestniczenia w wyborach każdemu, komu przysługuje czynne prawo wyborcze”. Nie dziwi wobec tego fakt, że nauka intensywnie poszukuje odpowiedzi na pytanie, jakie mechanizmy prawa wyborczego wpływają korzystnie na frekwencję wyborczą.

Oczywistą metodą wpływania na frekwencję jest wprowadzenie przymusu wyborczego. Choć nie wydaje się to sprzeczne z zasadą wolnych wyborów, to wprowadzenie tego mechanizmu budzi spore kontrowersje. Przez niektórych autorów jest uważane za ingerencję w wolność obywatela rozumianą w tym kontekście jako swobodę decyzji danej jednostki w zakresie uczestnictwa w życiu politycznym państwa, tym bardziej w tym konkretnym przypadku, w procesie podejmowania decyzji w ramach organizacji międzynarodowej, w której ciało przedstawicielskie, czyli Parlament Europejski, przeszedł długą drogę, od relatywnie słabego zgromadzenia konsultacyjnego do ważnej współdecydującej instytucji postrzeganej jako izba niższa legislatywy UE. Ponieważ przekracza to ramy niniejszego opracowania, pozostawiam rozważania teoretyczne na temat zasadności wprowadzenia przymusu wyborczego, zauważając jedynie, że ma on zastosowanie w Grecji, Luksemburgu, Belgii (we Włoszech do 1983 r.).

Kolejnym mechanizmem zwiększającym frekwencję jest głosowanie w dni weekendowe, w soboty lub niedziele. Oprócz tego, że — jak podaje Mikko Mattila — taki za-bieg wpływa korzystnie na frekwencję, podwyższając ją o ok. 10%, to obniża on koszt wyborów (w kontekście PKB), gdyż nie odrywa wyborców od pracy, studiów czy innych zajęć. W większości państw członkowskich UE głosowanie odbywa się w niedziele, choć w niektórych państwach odbywało się ono w ciągu tygodnia (w Danii w 1999 r. w czwartek, ale od 2004 r. w niedziele; w Irlandii w latach 1999, 2004 i 2009 w piątki; w Holandii w roku 2004 i 2009 w czwartki; w Zjednoczonym Królestwie w 1999 r. w czwartek, w 2004 r. w niedzielę, i ponownie w 2009 r. w czwartek; Cypr, Łotwa, Malta, Słowacja w 2009 r. w sobotę). Na temat wpływu głosowania w niedzielę na frekwencję wyborczą w wyborach do PE piszą także Jean Blondel, Richard Sinnott, Palle Svensson, zwracając uwagę na to, że generalne stwierdzenie, iż weekendowe głosowanie podwyższa frekwencję, zbyt upraszcza sprawę, ponieważ zależy to także od innych czynników, jak np. specyfika i tradycja głosowania w poszczególnych państwach.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.