TK
Wybory do Parlamentu Europejskiego jako wybory drugiej kategorii
first-order elections| frekwencja| Jarosław Zbieranek| Karlheinz Reif| Marek Chmaj| Mikko Mattila| Palle Svensson| Parlament Europejski| PRL| second-order elections| Unia Europejska
włącz czytnikInteresującą hipotezą, jeśli chodzi o korzystny wpływ na frekwencję wyborczą, wydaje się podział państwa na okręgi wyborcze, jako że wyborcom łatwiej jest zdecydować się na wzięcie udziału w wyborach i głosowanie na kandydata ze swojego okręgu wyborczego. Korzyścią tego rozwiązania jest także, na co zwraca uwagę M. Mattila, obniżenie kosztów wyborów. Wyborcy, aby dokonać wyboru, potrzebują informacji, a lokalni kandydaci obniżają koszty ich pozyskania. Ponadto warto mieć na uwadze, że kandydaci prowadzą kampanię wyborczą tylko na określonym terenie, co jest z reguły dużo tańsze. Jednak duża część państw członkowskich organizuje wybory europejskie w ramach jednego okręgu wyborczego, wtedy całe państwo jest jednym okręgiem wyborczym. Są też państwa, które stosują wiele okręgów wyborczych, np. Belgia, Irlandia czy Włochy. Analiza przeprowadzona przez Mattilę wykazała jednak ograniczony, choć korzystny wpływ tego czynnika na frekwencję.
Kolejnym mechanizmem wpływającym na wzrost frekwencji wyborczej w wyborach do PE jest połączenie tych wyborów z innymi wyborami lub referendami. Naturalną korzyścią wynikającą z takiej sytuacji jest obniżenie kosztów organizacji wyborów, jak i kosztów kampanii wyborczej oraz samego aktu głosowania. Jednak przyjęcie zasady równoległego przeprowadzania wyborów europejskich oraz wyborów krajowych (parlamentarnych, prezydenckich, samorządowych) jest niezwykle kłopotliwe chociażby ze względu na różnice w długości kadencji poszczególnych organów oraz możliwości skracania lub przedłużenia ich kadencji. W kontekście zwiększenia frekwencji wyborczej wskazane byłoby równoległe przeprowadzanie wyborów, jeśli byłoby to zgodne z procedurą i jeśli organ krajowy odpowiedzialny za zarządzenie wyborów miałby do wyboru kilka terminów, z których jeden pokrywałby się z terminem wyborów do PE. Ze względu jednak na trudności związane z korelacją tych terminów przypadki równolegle przeprowadzonych wyborów są sporadyczne. Innym rozwiązaniem może być łączenie wyborów europejskich z referendami przeprowadzanymi w bieżących sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
F. Rymarz: Wybory do PE a wybory krajowe. Podobieństwa i różnice
F. Rymarz: Wybory do PE w 2009 roku - przebieg kampanii wyborczej i głosowania
Z. Czachór: Unia eurosceptyków
Biuletyn Kompas - O stanie demokracji przedstawicielskiej w Polsce w przededniu maratonu wyborczego
Antyeuropejskie wybory i nadzieja na europejskie przebudzenie
Pachnie wyborami
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.