Debaty



B. Geremek: Bezpieczeństwo Europy - między polityką europejską i więzią euroatlantycką

bezpieczeństwo europejskie| Bronisław Geremek| Dżilas| Europa| George Bush| Henry Kissinger| NATO| okrągły stół| ONZ| społeczeństwo otwarte| USA| Zimna Wojna

włącz czytnik

Świat jednak pozostaje miejscem niebezpiecznym.

Machiavelli w jednym ze swoich pism historyczno-politycznych notował taką oto refleksję: Zastanawiając się nadbiegiem spraw ludzkich, dochodzę do wniosku, że świat jest obecnie taki sam, jakim był zawsze i że zawsze było w nim tyle samo dobra co zła: ale owo dobro i owo zło przenoszą się z kraju do kraju. Terror nie jest nowym zjawiskiem ani w świecie Wschodu, ani w świecie Zachodu. Fundamentalizm nie jest też czymś nowym, bo każde zaangażowanie religijne lub ideologiczne rodzi tendencję do absolutyzowania własnych racji i do przekonania, że jest się - wraz z własną grupą - posiadaczem jedynej prawdy. Fanatyzm i nienawiść robią potem swoje. U progu XXI w. nastąpiło jednak szczególne połączenie tych tendencji, zwiększyła się ich skala, do ich dyspozycji stanęły technologie masowego zniszczenia i mafijne struktury porozumienia o transnarodowym zasięgu. Proces globalizacji pociągnął za sobą skutki o różnym charakterze: zwiększył szanse rozwojowe i wytworzył relacje współzależności ponad granicami krajów i kontynentów, pogłębił zależność od zasobów energetycznych i surowcowych, stworzył nowe zagrożenia i nowy typ konfliktów. Wzrost gospodarczy, któremu globalizacja na pewno dobrze służy, wytwarza - w warunkach braku społecznego konsensusu - poczucie słabości jakichkolwiek więzi solidarności i zaostrzenia się zróżnicowania materialnego. Bezpieczeństwo pozostało jednak problemem ludzi i narodów całego świata, z tym że nastąpiło przemieszczenie głównych miejsc konfliktowych. Jeżeli nawet Europa nie jest już głównym teatrem konfliktów realnych lub potencjalnych, to przecież nie jest w stanie otoczyć się ochronnym murem i nie może zapoznawać własnej odpowiedzialności za rozwój wypadków, jeżeli zamierza odgrywać rolę podmiotową w grze międzynarodowej.

Przez półwiecze zimnej wojny demiurgiem i gwarantem europejskiego bezpieczeństwa było NATO, uważane za najpotężniejszy i najbardziej skuteczny sojusz polityczno-militarny w dziejach. Sojusz Atlantycki stał się podstawą zaangażowania USA w losy Europy i usilność starań prawie wszystkich krajów europejskich o wejście do niego świadczy o tym, że nawet po zakończeniu zimnej wojny zachował on swoją atrakcyjność. Jest to sojusz, z którego przecież można wystąpić, a do tej pory - jeżeli nie liczyć decyzji Francji o ograniczeniu swojego uczestnictwa - żaden z krajów członkowskich tego nie uczynił. Sojusz zdołał w ciągu minionego półwiecza wytworzyć poczucie bezpieczeństwa w swoich krajach członkowskich dzięki zasadzie solidarnej obrony w przypadku ataku lub zagrożenia działaniami agresywnymi, dzięki potencjałowi militarnemu stojącemu do jego dyspozycji, dzięki zorganizowanemu systemowi współpracy strategicznej, wywiadowczej i badawczej („Rand-D"). Oczywiste jednak jest także, że to poczucie bezpieczeństwa, jakie towarzyszy NATO, związane jest przede wszystkim z obecnością USA w sojuszu.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.