Debaty



B. Geremek: Bezpieczeństwo Europy - między polityką europejską i więzią euroatlantycką

bezpieczeństwo europejskie| Bronisław Geremek| Dżilas| Europa| George Bush| Henry Kissinger| NATO| okrągły stół| ONZ| społeczeństwo otwarte| USA| Zimna Wojna

włącz czytnik

Odrzucenie przez administrację amerykańską - przynajmniej de facto - oferty Rady Atlantyckiej, aby akt terroru z 11 września 2001 r. uznać za przypadek pozwalający na zastosowanie art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego o pomocy sojuszu w wypadku agresji, wyrażało niechęć Waszyngtonu do korzystania w ogóle z sojuszników, ale także nieufność wobec sojuszu związanego z Europą.

Mocne związanie obecnej agendy NATO ze sprawą przyjęcia nowych członków jest sprawą ważną dla przyszłości sojuszu, ale także dla miejsca w nim Polski. Jesteśmy często - zbyt często - wystawieni na to, że nasze losy historyczne, a w ślad za tym nasza współczesna mentalność polityczna, są nieznane lub niezrozumiale dla reszty Europy. Proces rozszerzania NATO, jaki miał miejsce po szczycie w Pradze, a także jego dalsze perspektywy, sprawiają, że kwestie naszego regionu w Europie wysuwają się na właściwe miejsce, że bezpieczeństwo Europy Wschodniej i Południowej nie może być ignorowane. To właśnie NATO znajduje zrozumienie dla potrzeby paralelności swoich relacji z Ukrainą wobec tych, jakie ma z Rosją, i podejmuje dyskusję nad wejściem Ukrainy do Sojuszu. Powstaje jednak również obawa, że potężny sojusz może ulec erozji w miarę swego rozrastania się i wobec ambiwalencji swojej misji i filozofii działania. Henry Kissinger wskazywał na to, że funkcje zbiorowej obrony, które wykorzystywał dotąd sojusz, mogą być nie do pogodzenia z funkcjami zbiorowego bezpieczeństwa. „W tradycyjnym ujęciu - pisał on w »Washington Post« w 2002 r. - to sojusz określa casus belli, linię podziału między przeciwnikami i zakres zobowiązań; on to przyjmuje założenie o jednoznaczności zagrożenia. Organizacja kolektywnego bezpieczeństwa definiuje zagrożenie, gdy takowe zaistnieje i wówczas, w zależności od okoliczności, szuka sposobów przeciwdziałania".

Wejście Polski do NATO przed pięciu laty dało jej gwarancje bezpieczeństwa, jakie w historii rzadko były jej udziałem, i odpowiadało na dramatyczną potrzebę poczucia bezpieczeństwa. Niedawno przedstawiłem taki pogląd na międzynarodowej konferencji. Jeden z wybitnych europejskich polityków zawołał wówczas: „Wy Polacy macie obsesję bezpieczeństwa". Odpowiedziałem na to, że to nie jest polska obsesja, lecz doświadczenie polskiej historii. Powtórzyć to chcę teraz: doświadczenie historyczne Polski nakazuje traktować jej własne bezpieczeństwo i bezpieczeństwo Europy jako wyzwanie, które nie straciło aktualności. Nie byłoby wystarczającą odpowiedzią na takie wyzwanie NATO, które traciłoby swój potencjał polityczny i militarny oraz swoją zdolność sojuszu obronnego na rzecz jakiejkolwiek formuły bezpieczeństwa zbiorowego, a więc formuły OBWE II. Nie byłoby też odpowiedzią realną, gdyby nie zapewniało już rzeczywistej obecności amerykańskiej w wyniku polityki izolacjonizmu czy też desinteressement wobec Europy ze strony USA. Pojawiały się oznaki takiej tendencji ze strony USA, gdy formuła „misje tworzą koalicje" prowadziła do odrzucenia inicjatywy lorda Robertsona i Rady Atlantyckiej. Wykładał ją Sekretarz Obrony Ronald Rumsfeld w Warszawie na konferencji prasowej 25 września 2004 roku. Staje też pytanie czy zapowiedziane przez administrację USA wycofanie wojsk z Europy związane jest z aktualną grą wyborczą, czy wynika z programu racjonalizacji rozmieszczenia sił zbrojnych, czy też rzecz idzie o głęboko sięgającą rewizję politycznej strategii, której przesłanek szukać należy nie tyle w przedłożonym Kongresowi USA we wrześniu 2002 r. dokumencie National Security Strategy, co w zapowiedziach programowych, jakie w toku kampanii wyborczej 2000 r. George'a W. Busha przedstawiali jego współpracownicy.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.