Debaty



Ewa Łętowska: Trzeba się umieć postawić

Adam Szpunar| aktywizm interpretacyjny| amicus curiae| ETPC| KRS| Michał Królikowski| SSP "Iustitia"| subsumpcja| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym| wymiar sprawiedliwości

włącz czytnik

K.M.: (…) Pierwszy Prezes SN Stanisław Dąbrowski wielokrotnie wyrażał taki pogląd, że oceniając oddzielnie poszczególne uprawnienia ministra w stosunku do sędziów i do sądów powszechnych, można uznać, iż większość z nich mieści się w ramach konstytucyjnego równoważenia się władz, jednak suma tych uprawnień jest tak duża, że czyni wątpliwą niezależność sądów powszechnych od władzy wykonawczej.

Problem w tym, że tego właściwie w orzeczeniu nie rozważano. W swoim czasie Trybunał miał podobny problem z pozycją asesorów wobec ministra sprawiedliwości, ale tam to było przedmiotem wielostronnej analizy. Najgorsza jest utrata szansy przetestowania art. 10 Konstytucji. Przecież Trybunał orzeka na wniosek, nie z urzędu. Więc jak się trafi „dobra” sprawa, to jest okazja dla Trybunału. Artykuł 10 to kapitalny przepis ustrojowy. Co znaczy podział i równoważenie władzy? Jak ta równowaga wygląda w warunkach interferencji nadzoru Ministra Sprawiedliwości i kompetencji sądów? Czy podział władz ma swoją specyfikę, gdy rozważamy pozycję judykatywy wobec pozostałych władz? Te problemy w ogóle nie zostały podjęte, a i sam art. 10 nigdy nie był przetestowany. Ale na to się składa specyfika powołania wzorców przed Trybunałem Konstytucyjnym. Mianowicie, Trybunał uważa się za związanego nie tylko przedmiotem zaskarżenia (co zrozumiałe), ale i wzorcem (co się, niestety, ustaliło w praktyce), a nawet czasem (co już jest zupełnie nieuzasadnione) sposobem sformułowania zarzutu.

(…)

B.P.: Ale jeszcze chciałbym poprosić o refleksję na temat tego, jak po tym orzeczeniu wygląda zasada nieprzenaszalności sędziów.

Uczciwie powiem, że się nad tym głębiej nie zastanawiałam.

 B.P.: Minister twierdzi, że obecnie może sędziego z wydziału zamiejscowego do głównej siedziby sądu przenosić i z powrotem dowolnie, a to się z kolei wpisuje w szerszy kontekst, mianowicie kiedyś Minister Kwiatkowski powiedział, że ministerstwo chce na nowo zdefiniować zasadę nieprzenaszalności sędziów tak, aby w ramach okręgów sądowych można było sędziów dowolnie przenosić.

Najgorsze zresztą, że – choć to już jest sprawa konkretnych decyzji podejmowanych na podstawie tego kontrolowanego rozporządzenia, co nie było przedmiotem kontroli Trybunału – egzekutywa (minister) uznał, iż może subdelegować swoją kompetencję. To kolejne wydrążenie z treści art. 10 Konstytucji i kolejny dowód na to, że szkoda, iż nie mamy wypracowanego standardu interpretacyjnego na podstawie tego przepisu. W konsekwencji dla odmiany Sąd Najwyższy [uchwała SN (7) z 17.7.2013 r., III CZP 46/13] zwrócił uwagę na tę subdelegację. To zresztą nie pierwszy raz, gdy minister sprawiedliwości ma lekką rękę do subdelegacji. (…) Znów ciekawy przyczynek do relacji egzekutywa-judykatywa ukonkretniających art. 10 Konstytucji. Dla ministra musi być jakiś zakres swobody. Można więc podjąć próbę przemyślenia problemu na nowo. (…)

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.