Debaty



Instytut Spraw Publicznych: Gdzie leży granica? – relacja państwo-Kościół w III RP

Anna Dryjańska| Ewa Wanat| Ewa Łętowska| Instytut Spraw Publicznych| Jacek Kucharczyk| Jan Hartman| konkordat| Kościół Katolicki| Mirosława Grabowska| Sobór Watykański II| Tomasz Dostatni

włącz czytnik

Anna Dryjańska zwróciła uwagę na to, że w historii Polski wielokrotnie musieliśmy wchodzić w sojusze z Kościołem katolickim, aby uzyskać niezależność od innych wpływów. Określiła również lekcje religii w polskich szkołach jako szkodliwe, gdyż przekazują wiedzę niezgodną z obecnym stanem wiedzy naukowej. Socjolożka wprowadziła do dyskusji perspektywę feministyczną zwracając uwagę na to, że polskie duchowieństwo ma postawę, którą można porównać do zjawiska segregacji płciowej – nie ma wśród nich kobiet, nie mają one wpływu na podejmowane w Kościele katolickim decyzje. Według niej duchowni mają duży wpływ na procesy decyzyjne w polityce, gdyż pozostają oni długo na swoich stanowiskach, mają wyrobioną mocną pozycję, podczas gdy politycy się zmieniają, co zmniejsza ich szanse w konfrontacji z  hierarchami kościelnymi. Poza tym również liczne parafie i księża, którzy mają bezpośredni wpływ na swoich wiernych, zwiększają wpływ Kościoła na życie publiczne w Polsce. Owocem tego jest na przykład restrykcyjne prawo aborcyjne. Dryjańska postuluje, aby nie mówić o katolikach i niekatolikach w tej dyskusji, lecz o „klerykałach” i „nieklerykałach”. Polemizuje z profesor Grabowską w kwestii radykalności ruchów antyklerykalnych. Zauważa, że radykalnym podejściem można nazwać propagowanie teokracji lub całkowite zwalczenie religii, podczas gdy ruchy mające na celu dążenie do ustanowienia świeckości państwa nie są po żadnej z tych stron. Według niej granicę w relacjach państwo-kościół powinna stanowić wolność światopoglądowa.

Dr Jacek Kucharczyk uznał, że ta granica powinna leżeć na pewno w innym miejscu, niż leży obecnie. Według niego ostentacyjny udział duchownych w polityce, religia w szkołach są znakiem uprzywilejowanej pozycji kościoła w Polsce. Proponuje, aby spojrzeć na tę granicę z trzech stron. Po pierwsze definiować ją powinno polskie prawo na podstawie zapisu o rozdziale państwa od Kościoła w konstytucji. Następnie należy wziąć pod uwagę opinię publiczną. W tym punkcie Kucharczyk, nawiązując do badań przeprowadzonych dla Instytutu Spraw Publicznych, nie zgodził się z opinią prof. Grabowskiej jakoby polskie społeczeństwo było za zachowaniem obecnej roli Kościoła w Polsce. Według niego Polacy i Polki uważają, że Kościół ma za duży wpływ na sytuację w naszym kraju. Ludzie wolą, aby religia nauczana była w parafiach, nie w szkołach, są sceptyczni wobec finansowania Kościoła katolickiego przez państwo. Trzecim punktem, na który zwrócił uwagę dr Kucharczyk, jest fakt, że Kościół katolicki ogranicza prawa niektórych grup społecznych, na przykład mniejszości seksualnych czy kobiet, co jest niedopuszczalnym przekroczeniem omawianej granicy. Prezes Instytutu Spraw Publicznych  wszedł również w polemikę z ojcem Dostatnim, który uważa, że nie należy sugerować się opinią publiczną, gdyż takie spojrzenie ignoruje różnorodność postaw w Polsce. Dominikanin wskazał, że na Podkarpaciu ludzie znacznie chętniej popierają Kościół katolicki niż w dużych miastach. Kucharczyk zgodził się z księdzem w  kwestii różnorodności postaw, jednak zauważył, że z kolei osoby bardziej wykształcone są zdecydowanie przeciwne wpływowi Kościoła katolickiego, a także wśród osób ze środowisk wiejskich pojawiają się często głosy sprzeciwu i nie należy tego ignorować. Poza tym warto zauważyć, że duchowni broniąc swego wpływu na politykę używają argumentu, że katolicy stanowią ponad 90% polskiego społeczeństwa, co legitymizuje ów wpływ. Badania opinii publicznej przeciwstawiają się temu argumentowi.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.