Debaty



Mirosława Grabowska: Wierzący jak Polak

ateiści| katolicyzm| Kościół Katolicki| księża| Mirosława Grabowska| religia| wiara

włącz czytnik

Z Franciszkiem polskie społeczeństwo ma kontakt zapośredniczony przez media. Ale sądzę, że ten wpływ istnieje, po części poprzez przeciwstawienie Franciszka polskim biskupom. Celują w tym zwłaszcza dziennikarze. Jego styl bycia i to, co mówi, wydają się świeże. Na ile jednak sam sposób zachowania może oddziaływać w sposób trwały? Podobno młodzi Włosi są papieżem zachwyceni, ale pamiętajmy, że biskup Rzymu mówi w ich języku. A przecież nawet jeśli Franciszek do Polski przyjedzie, będzie mówił po włosku, co jest sporym utrudnieniem w odbiorze.

Na ile atrakcyjny jest sam przekaz Franciszka?

Papieskie nauczanie, zwłaszcza w wymiarze bieda–bogactwo, znajdzie w polskim społeczeństwie wdzięcznych odbiorców. Polska świadomość i wrażliwość ekonomiczno-społeczna mają charakter „socjaldemokratyczno-katolicki”, jeśli mogę użyć takiego określenia. Cechuje nas postawa egalitarna – opowiadamy się za podatkami progresywnymi, wyrównywaniem różnic, równymi szansami, opieką nad słabszymi. Stąd przejawy bogactwa Kościoła czy kleru są źle oceniane.

A co rodzimy Kościół rzymskokatolicki mógłby zrobić, by przyciągnąć młodzież i „letnich” wiernych do siebie?

Przydałby się nowy, świeży język i większa otwartość. Mniej umoralniających połajanek. Język zwracający uwagę na wartość i godność drugiej osoby. Przecież komunikat: „nie należy współżyć przed ślubem”, można wypowiedzieć nie jako autorytatywny zakaz, ale jako pouczenie. Lub też jako zwrócenie uwagi, że współżycie seksualne to sfera, która wymaga szczególnej odpowiedzialności, gdzie łatwo o skrzywdzenie drugiego człowieka itd. Kościół powinien być w większym stopniu otwarty na grzesznika. I nie odstraszać wątpiących, a nawet niewierzących.

Przy tym nie da się ukryć, że duchowni są na cenzurowanym. Zgorszenie, jakie wywołuje „statystyczny Kowalski”, gdy śpi z cudzą żoną, i ksiądz romansujący ze swoją gospodynią to dwie różne sprawy, nie wspominając już o innych grzechach ze sfery seksualności. Od tych problemów Kościół nie ucieknie i zamiast je tuszować, musi się z nimi zmierzyć. (…)

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.