Debaty



O nienawiści

Barbara Skarga| Bałkany| filozofia| komunizm| nienawiść| Przebaczamy i prosimy o przebaczenie| Włodzimierz Odojewski| zemsta

włącz czytnik

Natomiast w indywidualnych kontaktach międzyludzkich warto zdobyć się na zapomnienie, na wymazanie z pamięci tych lub innych krzywd. Bo niby po co je pamiętać? Żeby podsycać gniew? Czyż nie podziwiamy raczej tego, który ma siłę wybaczenia (bo do wybaczenia trzeba siły), tego, który zapomniał i nie chce już pamiętać?

Ale czy człowiek, który przeżył piekło, może wymazać je z pamięci?

To prawda, że ciężkie doświadczenia wracają czasami, choćby w snach. Jednak czas wszystko łagodzi. To stare powiedzenie, ale – proszę mi wierzyć – prawdziwe. Jest jeszcze coś więcej: zmienia się perspektywa, z jakiej patrzymy na przeszłość. Wszystko, co było straszne, ciężkie, ponure, zaciera się i zaczyna być coraz bardziej przetykane przez tę drugą stronę życia: śmiechu, przyjaźni, nadziei.

Co jednak począć wobec sytuacji swoistego ,,wychowywania do nienawiści”?

Tego nie wolno robić. Nie wolno wychowywać w nienawiści. Jak można tak krzywdzić młodych! Faktem jest i można to zrozumieć, że po wojnie żywa była nienawiść do Niemców. Tę nienawiść wpajali młodzieży nie tylko rodzice, lecz przede wszystkim szkoła i propaganda. Ale dziś młodzież, na szczęście, jest już od tego wolna. Pan jest młody, czy nienawidzi pan Niemców? Na pewno nie. Błędy jednak się popełnia. To jednak źle, gdy starsza generacja wpaja młodszej swoje fobie, swoją nienawiść. Powinna ją od takich uczuć uchronić.

DRUGI CZŁOWIEK: WRÓG CZY GOŚĆ?

Simone Weil powiada, że istnieje granica, po przekroczeniu której miłość staje się nienawiścią. Czy możliwa jest droga odwrotna: czy nienawiść może przerodzić się w miłość?

Chyba tylko wtedy, gdy jest się świętym. Dla zwykłego człowieka to zbyt trudne. Można wybaczyć i zapomnieć, ale nie wiem, czy można pokochać. Nie wydaje mi się to możliwe.

Natomiast powiedzenie, że po przejściu pewnej granicy miłość przeradza się w nienawiść, to ładna formuła literacka. Chociaż czasami tam, gdzie w grę wchodzą gwałtowne uczucia, na przykład między kobietą a mężczyzną, gdy pojawiają się konflikty, spory i rozczarowania, to bywa, że narasta złość, gniew, a z nią i nienawiść. Uczucia o wielkiej namiętności i wielkim napięciu niosą ze sobą to niebezpieczeństwo. Ale to one ubarwiają życie. W życiu potrzebna jest doza szaleństwa. Nie można być stale tylko letnim. Na pewno jednak trwalszą jest miłość może nie tak gwałtowna, co głębsza – taka, w której więcej jest zrozumienia niż namiętności.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.