Debaty



Status w budowie

aspiracje| pańszczyzna| Polska| społeczeństwo feudalne| status społeczny| tożsamość narodowa| tożsamość pokoleniowa| Zachód

włącz czytnik

Narodziny klasy średniej

Do najbardziej cenionych „odznak” pozycji społecznej w Polsce należy dziś kilka elementów, takich jak (1) mieszkanie lub dom na własność, (2) dyplom wyższej uczelni, (3) samochód i (4) praca na etat. Pragnienia z tej listy nierzadko są nieracjonalne w kategoriach stricte ekonomicznych (przykładowo, nie każdy naprawdę potrzebuje auta do poruszania się, nie zawsze tytuł magistra to przepustka na rynek pracy, nie zawsze kupno własnego lokum na kredyt ma sens), lecz i tak zrozumiałe. Łączą się bowiem z pewnym wzorcem społecznym i dążeniem do budowy statusu.

Potrzeba uznania oraz apetyt na zachodni styl życia w pewnym stopniu tłumaczą, skąd tak wysoko cenione są u nas wyjazdy do krajów zachodnich i wakacje w egzotycznych zakątkach świata. Tu nie chodzi tylko o pragnienie wypoczynku lub wrodzoną, ludzką ciekawość odkrywania rzeczy nieznanych. W grę często wchodzi także element aspiracji, chęć dotknięcia Zachodu, potrzeba błyśnięcia wśród znajomych zdjęciami z dalekich podróży.

Co ważne, wyzwolony przez transformację proces przemian postępuje. Sytuację dobrze oddaje często stosowane w debacie publicznej określenie „kraj na dorobku”. Różne statystyki wskazują, że z jednej strony polskie społeczeństwo się bogaci, a z drugiej nierówności dochodowe w ostatnich latach malały. Na naszych oczach kształtuje się polska klasa średnia, lecz ciężko ją jeszcze wyraźnie uchwycić lub zdefiniować.

Warto tu przypomnieć słowa prof. Juliusza Gardawskiego, który w jednym z wywiadów dla Instytutu Obywatelskiego stwierdził: „W Polsce mamy do czynienia ze społeczeństwem, którego segmenty nie mają wyrazistej tożsamości. Jesteśmy społeczeństwem »w drodze«. Z wyjątkiem małych i średnich przedsiębiorców, krajobraz społeczny wciąż jest bardzo płynny”.

Aspiracje a gospodarka

Tym niemniej, trudno nie zauważyć, że aspiracje pewnej części polskiego społeczeństwa nie pokrywają się z możnością ich spełnienia, co nieuchronnie rodzi frustrację. Podstawowy problem wiąże się tu z tradycyjnym profilem polskiej gospodarki. Konkurując na rynkach międzynarodowych głównie niskimi kosztami robocizny, a nie własną myślą techniczną, Polska tworzy ograniczoną liczbę wysoko płatnych, prestiżowych miejsc pracy. Jeśli słyszymy, że bezrobocie nad Wisłą maleje, to możemy przypuszczać, że etatów przybywa w pierwszym rzędzie nie tyle dla inżynierów, prawników czy finansistów, lecz na przykład dla kierowców ciężarówek i kasjerek w dyskontach.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


darotob | 29-06-15 12:07
Az mnie korci zeby napisac replike w ktorej bledne zalozenia i ocena polskiej przeszlosci prowadza autora do blednych konkluzji.Zacytuje tylko poczatek i pierwsze zalozenie:
"Pomyślmy, ile czasu i energii _setki milionów osób na całym globie poświęcają codziennie zdobywaniu pozycji majątkowej i zawodowej – począwszy od szkolnej nauki, po kursy, planowanie kariery i walkę o awans._ Ten głód sukcesu wynika z czegoś więcej niż tylko troski o byt. W grę wchodzi także dążenie do stania się „kimś”, marzenie o wybiciu się ponad innych, chęć udowodnienia sobie i światu własnej wartości. " Podkreslenie moje. W Polsce miliony ludzi kazdego dnia podejmuje decyzje jak przezyc do nastepnej wyplaty lub emerytury. A na swiecie sa to milardy. Mieszkam w Kanadzie i procz slusznego zauwazenia ze Polska nie jest krajem srodziemnomorskim nie widze roznicy miedzy "zachodem" a Polska. Na calym swiecie tak jest i twierdzenie ze Polska jest tu wyjatkiem jest bezsensowne i po raz kolejny wskazuje na istniejacy w Polsce poglad ze RP jest pepkiem swiata. Nie jest!