Debaty



Wyczekiwany budżet, niechciana inicjatywa

budżet partycypacyjny| inicjatywa lokalna| realizacja zadania publicznego| samorząd terytorialny| zadanie publiczne

włącz czytnik

W inicjatywie lokalnej, tak jak i w budżecie partycypacyjnym, nie chodzi o to, by dublować wydatkowanie – tj. robić i płacić za podobne rzeczy raz to z inicjatywy samorządu, raz z inicjatywy mieszkańców. Cel jest jasny: w każdym segmencie budżetu należy zwiększyć udział obywateli w decydowaniu. Oczywiście nie chodzi też i oto, by popadać w skrajność, lecz o zmianę proporcji. Pojmowanie inicjatywy lokalnej jako kolejnego obciążenia dla budżetu jednostki samorządu terytorialnego, a nie jako zmiany w sposobie decydowania o podziale środków, to fundamentalna pomyłka, jakże powszechna wśród tych, którzy choć niefrasobliwie, ale jednak pochylili się nad tym tematem.

Stosowanie inicjatywy lokalnej to sprawa nieprosta. Wydaje się jednak możliwa, mogąca stanowić idealne przedpole do wprowadzenia budżetów partycypacyjnych. Instrument, który w nienachalny sposób mógłby zaszczepić zarówno w samorządowcach, jak i w mieszkańcach nowy sposób pojmowania relacji między sobą i decydowania o lokalnych sprawach.

*Bartosz Bator – prawnik, dziennikarz, działacz kulturalny. Członek warszawskiej Izby Adwokackiej, prawnik w Biurze Polskiej Izby Rzeczników Patentowych, specjalizuje się w ochronie własności intelektualnej oraz zarządzaniu w kulturze. Realizował szereg projektów społeczno-kulturalnych dla instytucji publicznych, m.in. współtworzył na zlecenie Urzędu m.st. Warszawy program operacyjny do Społecznej Strategii Warszawy na lata 2009-20.

Instytut Obywatelski

Poprzednia 3456 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.