Państwo



M. Gersdorf: sędzia nie jest urzędnikiem

Konstytucja| KRS| KSSiP| Leszek Balcerowicz| Małgorzata Gersdorf| Ministerstwo Sprawiedliwości| Roman Hauser| Sąd Najwyższy| Trybunał Konstytucyjny| zawód sędziego

włącz czytnik

Wskazywała Pani na to, że zawód sędziego po­winien być koroną zawodów prawniczych, jak i na pozytyw­ne aspekty formuły dawnej asesury. Czy zatem powinniśmy zrezygnować teraz z KSSiP i powrócić do tego, co było już kiedyś, ale przecież też miało minusy nie tylko rangi ustro­jowej, o których po latach chyba się zapomniało?

Stworzenie KSSiP było zwieńczeniem pracy wielu ludzi oddanych wymiarowi sprawiedliwości. Inspiracją były rozwiązania wypracowane w kręgu tak bliskiej nam kultury romańskiej (przede wszystkim we Francji i Hiszpanii). Nie za­wsze i nie u wszystkich pomysł był aprobowany, ale stworzo­no taką szkołę. Nie lubię burzenia. Lubię tworzyć. Uważam, że jeśli zbudowano taką szkołę, to trzeba dać jej szansę na dłuższe funkcjonowanie, dalsze doskonalenie, a dopiero po jakimś czasie ocenę ostateczną. Aby szkoła miała rangę i pre­stiż, jej absolwenci powinni automatycznie uzyskiwać status sędziego asesora (czy w nowej wersji sędziego na próbę). Przywrócenie natomiast owej asesury i możliwość ubiega­nia się o nią powinno być drugą ścieżką dojścia do zawodu sędziego. Trzecią natomiast drogą powinna być rekrutacja kandydatów na sędziów z innych zawodów prawniczych. Asesura jest potrzebna, aby sprawdzić predyspozycje psychiczne kandydata. Może asesura powinna być okresem, gdy orzeka się w składach wieloosobowych po to, aby inni sędziowie mogli asesora obserwować w działaniu, a on mógł liczyć na ich radę i pomoc.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.