Publicystyka



A. Rzepliński: Niezawisłość sędziów - osnową państwa prawa

Aleksander Hamilton| Andrzej Rzepliński| Bill Clinton| granica cywilizacji| konstytucja USA| niezależność sądów| niezależność sędziego| niezawisłość sądów| niezawisłość sędziowska| sędziowie| zabory

włącz czytnik

***

Największe i najdalej sięgające w historię osiągnięcia mają w ochronie niezawisłości sądownictwa jako gwarancji rządów prawa Anglosasi. Świetnego przykładu na temat tego, jak przyjęte dobre konstytucyjne założenia owocują w życiu następnych pokoleń dostarcza historia dyskusji nad ratyfikacją konstytucji amerykańskiej z 17 września 1787 r.

Jednym z głównych twórców konstytucji USA był Aleksander Hamilton (1755-1804). Był on rzecznikiem wyraźnych prerogatyw władz federalnych. Jednocześnie opowiadał się stanowczo za wprowadzeniem do konstytucji instytucji ograniczających niebezpieczeństwo potęgi władzy wykonawczej i ustawodawczej, instytucji chroniących wolność jednostki.

Przyjęta w 1787 roku przez Konwencję Konstytucyjną ustawa zasadnicza wymagała ratyfikacji oddzielnie przez każdy z 13 stanów tworzących pierwotnie USA. Ponieważ Konstytucja ograniczała dotychczasowe uprawnienia stanów na rzecz federacji powołanej w miejsce konfederacji, sprawa ratyfikacji nie była prosta i toczyła się w atmosferze gwałtownych sporów politycznych i filozoficznych.

Prezentacji założeń nowej konstytucji podjęło się trzech z 39 delegatów, którzy ją podpisali: Aleksander Hamilton, John Jay oraz James Madison. Opublikowali 85 esejów pod wspólnym pseudonimem Publius. Eseje te, należące do genialnych dzieł na temat istoty władzy publicznej, znane są pod wspólnym tytułem The Federalist Papers. Eseje te stanowiły zachęcające wyborców do przyjęcia uchwalonej konstytucji komentarze do głównych jej instytucji. Eseje te ukazywały się w okresie jesień 1787 - wiosna 1788.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.