Publicystyka



Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka...

adres zameldowania| e-sąd| nakaz zapłaty| PESEL| pełnomocnik| powód| tytuł egzekuzyjny| wezwanie do zapłaty

włącz czytnik

- w siódmej sprawie okazało się, pod adresem wskazanym w pozwie pozwany faktycznie zamieszkiwał, ale tylko czasowo i został z niego wymeldowany osiem lat temu. Aktualny jest natomiast chyba adres, pod który wysyłano wezwania do zapłaty, bo pozwany zameldował się pod nim jakieś półtora roku temu.

- w ósmej sprawie okazało się, że pod podanym w pozwie adresem faktycznie zameldowana była (bo już nie jest) osoba o tym imieniu i nazwisku posiadająca taki to a taki numer PESEL. Tyle tylko, że jest to zupełnie inny numer PESEL niż ten podany w umowie, którą załączono do pozwu. Po wpisaniu do systemu peselu wskazanego w umowie okazało się zaś, iż osoba, do której on należał od kilku lat nie żyje.

- w dziewiątej sprawie okazało się, że osoba o danym numerze PESEL faktycznie nosi imię i nazwisko podane w pozwie, lecz nie zamieszkuje pod numerem 5 m. 3, lecz pod numerem 3 m. 5.

Dość. Reszty nie będę opisywał, bo poszczególne przypadki się powtarzają. Pozostaje natomiast pytanie ile podobnych spraw prześlizgnęło się przez e-sąd, czy wcześniej przez zwykłe sądy, zanim wyposażono je w możliwość weryfikowania danych pozwanych z zapisami w bazie PESEL. Ile nakazów zapłaty uznano niezasadnie za prawomocne i ile osób spłaca przez to długi, których spłacać nie powinno? Jak długo jeszcze państwo polskie będzie tolerowało podawanie wyssanych z palca adresów pozwanych i utrzymywało rozwiązania umożliwiające uzyskanie na ich podstawie orzeczeń sądowych uprawniających do egzekucji? Oczywiście musi istnieć jakiś sposób na pozwanych celowo nie odbierających listów z poczty, ale czy naprawdę tak poważnym problemem jest wprowadzenie chociażby tylko zastrzeżenia, że doręczenie zastępcze przez awizo może nastąpić tylko na adres zameldowania? Dany obywatel miałby wtedy jasność, że jak już zgłosił jakiś adres w urzędzie to pod tym adresem powinien odbierać przesyłki, i jednocześnie miałby pewność, że nie odebranie przesyłki pod jakimkolwiek innym adresem nie będzie miało dla niego żadnych negatywnych konsekwencji. System umożliwiający ewidencję takich adresów jest, procedury są, sądy i urzędy mają dostęp do tego systemu bezpośrednio... w czym więc jest problem?
Sub iudice

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.