Publicystyka



Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka...

adres zameldowania| e-sąd| nakaz zapłaty| PESEL| pełnomocnik| powód| tytuł egzekuzyjny| wezwanie do zapłaty

włącz czytnik
Agnieszka już dawno tutaj nie mieszka...

Wyznaczyłem sobie raz ciekawą sesję. Dwadzieścia i ciut spraw co 20 minut jedna. Normalnie byłoby to niemożliwe do ogarnięcia, ale to akurat były różnego rodzaju sprawy przesłane przez Elektryczny Sąd Lubelski po tym, jak tamtejsi referendarze stwierdzili, że oni nakazu nie wydadzą. Wyznaczyłem je więc hurtowo na rozprawę i zasiadłem, by zobaczyć co ja tam w nich będę sądził.

No cóż. Nic nowego pod słońcem. W większości sprawy z powództwa różnych Funduszów Sekukuryku Zamkniętych, dotyczące mocno już starych długów. Jakieś faktury Cyfry+ czy też Cyfrowego Polsatu, jakieś stare rachunki za telefon, jeszcze z Idei, parę pożyczek bankowych banków, które teraz zupełnie inaczej się nazywają, do tego SKOK czy dwa. Dowody też typowe. Fundusze Seppuku nadal nie nauczyły się, że ich wyciąg z ksiąg jest nic nie wart, zaś pełnomocnicy pewnej firmy windykacyjnej ciągle przedstawiają jako jedyny dowód „częściowy wykaz wierzytelności” czyli kartkę, na której napisali, że te pieniądze jak bum cyk cyk im się należą. Ale poprawę widać, bo w większości spraw jednak przedłożono przyzwoite dowody, znaczy się umowy, faktury, a gdzieniegdzie także i kalkulacje zadłużenia, żeby było wiadomo co składa się na „należność główną”.

Po przejrzeniu akt wyglądało na to, że wyniki normy statystyczne zostaną przeze mnie zdecydowanie przekroczone, bo na jednej sesji wydam kilkanaście wyroków. Będą one wprawdzie zaoczne, ale wyrok jest wyrok. A to dlatego, że rzut oka na dowody doręczenia wezwań pozwolił stwierdzić, że pozwani odebrali zawiadomienie o rozprawie tylko w kilku sprawach - głównie tych, które toczyły się po sprzeciwie od nakazu zapłaty. Zawiadomienia dla reszty wróciły jako awizowane, które można było uznać za doręczone prawidłowo. Zapowiadała się więc przyjemna „chodzona” sesja. Znaczy taka, w czasie której głównie chodzi się z pokoju na salę i z powrotem, bo na rozprawy nikt nie przychodzi i co chwilę są przerwy.

Coś mnie jedna tknęło, bo przypomniałem sobie plotki, że kilka miesięcy temu e-sąd dostał odgórne zalecenie, żeby nie wydawać nakazu, jeśli adres pozwanego nie zgadza się z bazą PESEL. Postanowiłem więc skorzystać z narzędzia, w które niedawno mnie wyposażono, czyli z bezpośredniego dostępu do bazy PESEL z poziomu mojego własnego biurka. No i tak cała nadzieja na genialną statystykę załatwialności poszła sobie paść owieczki... Dlaczego? Ano popatrzmy...

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.