Publicystyka



Był sobie świadek...

kamienica| operat| podpis| prawo cywilne| świadek| wspólnota mieszkaniowa

włącz czytnik

Pomijam więc ilustrację, która mi przychodzi do głowy i której użyłabym, gdybym koniecznie chciała dowodzić swojej racji: Otóż wyobraźmy sobie dwie sytuacje: że Z podpisał listy. I że Z nie podpisał listów.

Gdyby podpisał, to w jakim celu dzwoniłby do mnie i udawał, że nie podpisał? Nawet, gdyby chciał sobie „preparować świadka” na jakieś potrzeby mi nie znane, to machnąłby pewnie ręką, gdyby się dowiedział, że chodziłam z synem do szkoły – bo to może już rzutować na wiarygodność świadka jako niezależnego.

Gdyby nie podpisał listów, to czy otrzymując jakieś listy z informacją, że nie oddam mu jakiegoś operatu, o którym on nic nie wie, mógłby machnąć ręką? Stwierdzić: to mnie nie dotyczy. No, chciałabym zobaczyć któregoś z czytelników, który by tak zareagował…

Nie odrysowywałam przed sądem tych ilustracji. Dowiedzenie autentyczności przytaczanych faktów nie przesądziło by, czy oskarżony jest winny czy nie. (może drugi wspólnik podrobił podpis? Może nikt nie podrobił, a tylko podsunięto Z ten list do podpisu z plikiem innych papierów i on w zaufaniu wszystko podpisał bez czytania?).

Skończyłam zeznawać. Moim zdaniem sędzia nie uznał mojej tezy za wiarygodną. Słusznie, w świetle tych przypadkowo wybranych z całości tła okoliczności, które poznał i bez tych ilustracji, które mu darowałam. Nie wiem, jakie zapadło orzeczenie. Za to kiedy wyszłam, zdarzyło się coś jeszcze, co jest ważne na styku prawa i psychologii:

Po pierwsze, jak zdałam sobie sprawę, że mówię prawdę i mam rację, a jednocześnie prawdopodobnie sąd nie uznał mnie za wiarygodną, to poczułam ukłucie. Nie wiem, czy to było ukłucie złości, zażenowania, oburzenia, czy jakiekolwiek inne, ale odczulam je, mimo iż RACJONALNIE wiedziałam, dlaczego sędzia mógł nie dać wiary temu, co mówię. Odnotowuję odkrycie: mimo, iż rozumiemy działanie źle nas oceniającego, nie możemy się oprzeć uczuciu zażenowania, czujemy się urażeni!

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.