Publicystyka



Długo, coraz dłużej

kontradyktoryjność| obrona| pełnomocnik| powód| przesłuchanie świadka| rozpoznanie sprawy| rozprawa| świadek

włącz czytnik

Żeby nie być jednostronnym to wrzucę też kamyczek i do swego ogródka. Niestety ponownie objawia się przy tym wszystkim jeden z sądowych grzechów głównych, jakim jest pobłażliwość. Pobłażliwość przy postępowaniu wobec świadków nie stawiających się na rozprawy i wobec stron, które bezmyślnie wnoszą o ich przesłuchanie. Cóż z tego, że na świadka można nałożyć grzywnę, skoro grzywna ta nie jest karą za zignorowanie wezwania, a środkiem służącym przymuszeniu, więc jak świadek raczy się stawić to trzeba mu ją uchylić.  Do tego o ile warunkiem uchylenia grzywny powinno być usprawiedliwienie nieobecności to nader często uchyla się ją jeżeli tylko świadek się stawi, bo potem z egzekwowaniem jej są problemy i w ogóle. Z tego samego zresztą powodu nie zawsze grzywnę się nakłada - trzeba przecież pisać postanowienie, doręczyć je, świadek może wnieść zażalenie, to będzie dodatkowa robota, po co to komu. A wystarczyłaby prosta zasada, że za niestawiennictwo wymierza się grzywnę, którą uchylić można tylko wówczas, gdy świadek wykaże, że niestawiennictwo było spowodowane przyczyną od niego niezależną, która była mu nieznana przed terminem rozprawy. Żeby potem nie było, że świadek nie stawił się, bo był na wycieczce, którą wykupił trzy miesiące wcześniej, tylko nie raczył powiadomić sądu.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.