Publicystyka



Konstruktywne wotum nieufności w państwach europejskich — analiza prawno-porównawcza

włącz czytnik

Na marginesie zauważmy, że w polskiej doktrynie prawa konstytucyjnego takie roz­wiązanie spotkało się ze zdecydowaną krytyką44. Wskazywano mianowicie, że wypo­saża ono nowego premiera w zbyt dużą swobodę w zakresie podejmowanych decyzji. Faktem jest, iż z prawnego punktu widzenia premier pozostaje wyłącznym architektem rządu tworzonego w trybie konstruktywnego wotum nieufności. Formalnie to on dobie­ra sobie współpracowników, on także ustala podstawy programowe. Oczywiście silna pozycja prawna nowego premiera nie musi pokrywać się z silną pozycją polityczną.

Słusznie zauważa się w doktrynie, iż w rzeczywistości jego rola w zakresie tworzenia rządu może być o wiele bardziej ograniczona niż wynikałoby to z założeń normatyw­nych. W praktyce można sobie o wyobrazić wariant, gdzie nowy premier, pozbawiony własnej inicjatywy, będzie występował wyłącznie jako wykonawca poleceń ugrupowań parlamentarnych, które — obaliwszy rząd — wysunęły go na stanowisko. Uzasadnio­na jest zatem uwaga L. Garlickiego, który stwierdził, iż nowy gabinet może być w o wie­le większym stopniu rządem „parlamentarnym” niż rządem „premierowskim”45.

Przyjęcie przez parlament uchwały w sprawie konstruktywnego wotum nieufno­ści skutkuje obowiązkiem nowego premiera związanym z uformowaniem nowego rzą­du i, w dalszej kolejności, przedstawieniem głowie państwa jego pełnego składu. Zna­mienny jest brak w konstytucjach wszystkich omawianych państw przepisów dotyczących terminów podejmowania określonych czynności przez premiera i prezy­denta. Inaczej niż w przypadku zwykłych procedur tworzenia rządu, w tym zakresie w przepisach nie ustalono w sposób przejrzysty kalendarza działań. Jest to swoista luka prawna, stwarzająca, przynajmniej hipotetycznie, pole do politycznych nadużyć. Można sądzić, że o ile mający za sobą parlamentarną większość premier będzie starał się jak najszybciej uformować nowy rząd, o tyle prezydent (monarcha) wcale nie musi przejawiać tak jednoznacznej postawy. W literaturze przedmiotu na problem uwagę zwraca L. Garlicki, który analizując poglądy doktryny niemieckiej, otwarcie stwier­dza, iż wszelkie interpretacje przyznające głowie państwa prawo do choćby drobnej zwłoki przy realizacji przedmiotowego obowiązku, kłócą się z regulacją konstytucyj­ną. Zdaniem autora, z logiki niemieckiej ustawy zasadniczej wynika przekazanie par­lamentowi pełni praw w zakresie powoływania i odwoływania kanclerza federalnego, a co za tym idzie, jaskrawe ograniczenie udziału prezydenta w tym procesie do nie­zwłocznego wykonywania ciążących na nim powinności46. Wydaje się, ze uwaga ta ma charakter uniwersalny i dotyczy wszystkich analizowanych przypadków.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Hasło przechodnie „rząd musi odejść”
Premier zwrócił się do Sejmu o wyrażenie wotum zaufania
 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.