Publicystyka



Konstruktywne wotum nieufności w państwach europejskich — analiza prawno-porównawcza

włącz czytnik

Wobec tych uwag zdziwienie musi wywoływać fakt, że tylko część prawodaw­ców, normując na poziomie regulaminu izby tryb postępowania w sprawie wyrażenia wotum nieufności, przewiduje expressis verbis miejsce dla programowego wystąpie­nia kandydata na premiera. Rozwiązanie w tym kształcie koresponduje z założeniami instytucji, która implikuje mechanizm powołania rządu. Stwarza ono bowiem możli­wość, by kandydat aspirujący do objęcia stanowiska premiera mógł przedstawić par­lamentowi, niejako w kontrze do urzędującego gabinetu, własną, programową i per­sonalną wizję rządzenia. Brak stosownych uregulowań natomiast sprawia, że parlament jest zmuszony rozstrzygać o powstaniu rządu „po omacku”, tj. bez uprzedniej publicz­nej prezentacji jego programu. Problem ten wyraźnie ujawnia się w regulacjach pol­skiego regulaminu Sejmu. Okazuje się bowiem, że — zgodnie z brzmieniem art. 115 ust. 5a rS — udział w dyskusji mogą zabierać wyłącznie osoby mające prawo zgło­szenia się na listę mówców, tj. posłowie oraz wskazani przez regulamin urzędnicy pań­stwowi. Poza kolejnością w debacie uczestniczyć może także prezes Rady Ministrów, który dodatkowo na sam koniec, po wyczerpaniu listy, wygłasza wystąpienie podsu­mowujące, swoiste oratio pro domo sua (art. 115 ust. 6 rS). W cień usunięty zostaje natomiast kandydat na nowego premiera. Obowiązujący regulamin pozbawia go nie tylko możliwości zaprezentowania exposé przed Sejmem, ale powoduje również, że prawo do zabrania głosu w debacie nad wnioskiem o wotum nieufności ma on tylko wówczas, jeśli jednocześnie piastuje mandat poselski37. Jest to oczywisty paradoks, oznaczający, iż brak statusu parlamentarzysty dyskwalifi kuje potencjalnego premiera jako mówcę w parlamencie (sic!). Zważywszy na ustrojową rangę tego zagadnienia, należy, moim zdaniem, zastanowić się, czy wskazany model debaty nie stoi w kolizji z konstytucyjnym modelem odpowiedzialności politycznej rządu przed parlamentem (art. 158 Konstytucji). Wprawdzie w konstytucji nie zapisano takich regulacji wprost, jednak patrząc na cel regulacji art. 158, trudno zaakceptować to, że parlament jest zmu­szony czerpać wiedzę o kandydacie na premiera i jego rządowym programie z kulu­arów sejmowych względnie z medialnych doniesień, zwłaszcza że ten kandydat nie ma konstytucyjnego obowiązku ubiegania się później o parlamentarną inwestyturę38. Pewnym wyjątkiem na tle pozostałych regulaminów izb jest regulacja hiszpańska oraz słoweńska. W obu przypadkach w debacie nad wnioskiem o wotum nieufności przewidziany został udział osoby zgłoszonej w charakterze kandydata na premiera. I tak, zgodnie z art. 177 ust. 1 regulaminu Kortezów Generalnych, jako pierwszy za­biera głos jeden z posłów sygnatariuszy wniosku. Przemawia on bez ograniczeń w cza­sie. Następnie swoje stanowisko przedstawia osoba wskazana we wniosku w charakte­rze następcy premiera. Tu także nie ma reglamentacji czasowej wystąpienia. Według obowiązujących uregulowań regulaminowych, kandydat na premiera jest zobligowany wyłożyć program polityczny nowo tworzonego rządu (art. 177 ust. 1 regulaminu Kon­gresu Deputowanych in fi ne). Wreszcie w dyskusję włączają się posłowie, nie każdy jednak ma prawo do własnej wypowiedzi z mównicy Kongresu. Regulamin wyraźnie zastrzega, iż uprawnienie w tym zakresie przysługuje wyłącznie jednemu reprezentan­towi funkcjonujących w izbie grup parlamentarnych. Osoba taka przemawia nie wię­cej niż 30 minut, dodatkowo zaś może pozwolić sobie na replikę bądź sprostowanie trwające maksymalnie 10 minut (art. 177 ust. 2 regulaminu Kongresu Deputowanych). Jest natomiast charakterystyczne, iż sygnalizowana regulacja nie przewiduje udziału urzędującego premiera. Premier wprawdzie może zabrać głos, ale tylko na zasadach ogólnych (art. 70 ust. 5 regulaminu Kongresu Deputowanych), co znacząco marginali­zuje jego pozycję w przebiegu debaty. Nie jest to, odnotujmy, rozwiązanie przypadko­we, wynikające z legislacyjnego niedopatrzenia. W doktrynie hiszpańskiej podnosi się, iż wprowadzając taką a nie inną koncepcję debaty, ustrojodawca działał z pełną świa­domością, dążąc do osiągnięcia zamierzonych celów. Chodziło mianowicie o to, by do­konać zmiany tradycyjnego schematu debatowania, w którym rząd występuje jako pod­miot kontrolowany, zaś parlament, a konkretnie jego część popierająca wotum nieufności, jako kontrolujący, przez dokonanie odwrócenia tych ról39. O wiele bardziej powściągliwe uregulowanie w sygnalizowanej kwestii zawiera natomiast regulamin Zgromadzenia Narodowego Słowenii40. W myśl art. 255 ust. 3, zgłoszony na urząd pre­miera kandydat przed głosowaniem w sprawie wotum nieufności dla rządu ma obowią­zek przedstawić zarys proponowanego przez siebie programu działań.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Hasło przechodnie „rząd musi odejść”
Premier zwrócił się do Sejmu o wyrażenie wotum zaufania
 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.