Publicystyka



Konstytucja kwietniowa po 80. latach - geneza i długa historia

BBWR| endecja| Józef Piłsudski| Kazimierz Świtalski| Konstytucja kwietniowa| Konstytucja Marcowa| Lech Wałęsa| PSL| Ryszard Kaczorowski| sanacja| sejmokracja| Stanisław Car| Stanisław Cat-Mackiewicz| Stanisław Stroński| Stronnictwo Narodowe| Tadeusz Hołówko| umowa paryska| Walery Sławek| Władysław Sikorski| zamach majowy

włącz czytnik

Po tych wydarzeniach prace toczyły się dwoma torami. W Komisji Konstytucyjnej debatowano nad zmianą konstytucji, jednocześnie powstał tajny komitet 20 posłów BBWR, którzy dopracowywali projekt z przełomu lipca i sierpnia. Utajnienie tych prac miało uśpić czujność opozycji. Chciano znienacka uchwalić konstytucję, gdyż tylko tym sposobem sanacja miała szansę na przeforsowanie swojego projektu w Sejmie. Jesienią Lokatorzy dostali do wglądu efekt prac tajnego komitetu, z ich grona wyszedł zarzut, że planowane zmiany za bardzo odchodzą od systemu trójpodziału władzy i zbytnio wzmacniają pozycję prezydenta. Jednak Car postawił na swoim, gdyż wiedział, że ma poparcie Piłsudskiego. Po rozwiązaniu tego sporu Sławek polecił Carowi sporządzenie tzw. tez konstytucyjnych, które właściwie były gotową konstytucją. Zadanie było wykonane pod koniec listopada, 14. grudnia przedstawiono 63 tezy klubowi parlamentarnemu BBWR, a 20 zaprezentowano je Komisji Konstytucyjnej. Zaakceptowała je 11 stycznia 1934 r. jako podsumowanie dotychczasowych prac i punkt wyjścia dla dalszych obrad. Niespodziewanie Sławek złożył wniosek o wniesienie tez na posiedzenie plenarne Sejmu, który natychmiast przeszedł. Tym sposobem sanacji udało się wprowadzić tylnymi drzwiami projekt konstytucji do Izby Poselskiej.

26 stycznia 1934 r. referent generalny projektu Stanisław Car złożył na posiedzeniu plenarnym Sejmu sprawozdanie z prac Komisji, jednocześnie prezentując tezy konstytucyjne. Kiedy skończył rozpoczęto debatę. Opozycja opuściła salę obrad, deklarując, że: „nie będą brali udziału w obecnych manewrach konstytucyjnych sanacji”. Pozostawili dwóch posłów jako obserwatorów. Car natychmiast dostrzegł, że dzięki temu BBWR miał wymaganą do zmiany konstytucji większość. Marszałek Kazimierz Świtalski ogłosił przerwę, i wezwał do siebie czołowych posłów BBWR: Cara, Podoskiego, Prystora, Sławka a także premiera Jędrzejewicza. Podjęli decyzję, że uchwalą konstytucję w trybie nagłym. Natychmiast wezwano wszystkich posłów prorządowych na salę obrad w celu uchwalenia nowej ustawy zasadniczej. Poinformowano o tym także obecnego w Sejmie posła Niedziałkowskiego z PPS. Później twierdzono, że opozycja wiedziała o głosowaniu i mogła wziąć w nim udział. Piłsudczycy działali tak szybko, że ich przeciwnicy nie zdążyli wrócić. Car zgłosił wniosek o niezwłoczne przystąpienie do uchwalenia konstytucji w brzmieniu przedłożonych tez. Uzasadnił to mówiąc: „Wysoka Izbo! Ponieważ […] opozycja nie interesuje się zagadnieniami naprawy ustroju, przeto sądzę, że niema przeszkód, aby […] tezy, - które dziś przedłożyliśmy […] uznać za projekt konstytucji. (Huczne oklaski na ławach BBWR)”. Posłowie natychmiast uchwalili nową ustawę zasadniczą i to od razu w drugim i trzecim czytaniu. Wedle Podoskiego panowała szczególna atmosfera. „Poruszenie było tak wielkie, że […] przeciw ustawie konstytucyjnej, głosował jedynie poseł Stroński […] Gdy marszałek Sejmu oznajmił, że zamyka posiedzenie, posłowie z Klubu BBWR odśpiewali spontanicznie „Pierwszą Brygadę”. Poza klubem BBWR głosowało także kilku przedstawicieli mniejszości ukraińskiej i żydowskiej. Później propaganda sanacyjna chętnie mówiła o hańbie opozycji, skoro nawet obce narody były bardziej zainteresowane ustrojem Polski. Natychmiast po uchwaleniu ustawy zasadniczej poseł Stronnictwa Narodowego Stanisław Stroński zaprotestował, twierdząc, że naruszono art. 125 konstytucji, który wymagał, żeby wniosek o zmianę ustawy zasadniczej był podpisany przez co najmniej 1/3 ustawowej liczby posłów i został zgłoszony najpóźniej na 15 dni przed głosowaniem. W odpowiedzi Car zaproponował, aby uzupełniono porządek dzienny o informację, że głosowano w trybie nagłym. Było to wykorzystanie luki prawnej, gdyż obowiązujące przepisy nie mówiły niczego o takim sposobie uchwalania konstytucji. Na tym nie kończyły się naruszenia prawa. Regulamin sejmu nie pozwalał sprawozdawcy projektu do zgłaszania jakichkolwiek wniosków bez upoważnienia komisji, a Car takowego nie posiadał. Nie przeprowadzono także badania quorum, ani liczenia głosów.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.