Publicystyka



Konstytucja kwietniowa po 80. latach - geneza i długa historia

BBWR| endecja| Józef Piłsudski| Kazimierz Świtalski| Konstytucja kwietniowa| Konstytucja Marcowa| Lech Wałęsa| PSL| Ryszard Kaczorowski| sanacja| sejmokracja| Stanisław Car| Stanisław Cat-Mackiewicz| Stanisław Stroński| Stronnictwo Narodowe| Tadeusz Hołówko| umowa paryska| Walery Sławek| Władysław Sikorski| zamach majowy

włącz czytnik

W istocie rzeczy wydarzenia sejmowe wywołały wielkie poruszenie w kraju, ale nie tak jak władza tego chciała. Znaczna część społeczeństwa była zaniepokojona trybem przyjęcia konstytucji, te nastroje podsycała opozycja. Gazeta Warszawska pisała, że: „…chyba w azjatyckich satrapiach trzeba szukać analogii…” do sposobu, w jaki uchwalono ustawę zasadniczą. Socjalistyczny Robotnik zwracał uwagę, że nowy ustrój jest z gruntu antydemokratyczny i obliczony na utrzymanie władzy przez piłsudczyków. „W celu utrwalenia rządów „sanacyjnej’ grupy politycznej ODSUWA SIĘ LUD PRACUJĄCY OD RZECZYWISTEGO WPŁYWU NA KSZTAŁTOWANIE ŻYCIA POLITYCZNEGO I GOSPODARCZEGO PAŃSTWA”. Z kolei w Zielonym Sztandarze wyjaśniano, dlaczego opozycja zachowywała się pasywnie podczas posiedzenia z 26 stycznia. „Opozycja nie mogła brać udziału w tym akcie, bo przez samą swoją obecność byłaby uświęciła gwałt dokonany przez sanację na postanowieniach dotychczasowej konstytucji […] wtedy dopiero mogłaby sanacja powiedzieć do opozycji: sami wzięliście udział w głosowaniu […] Czegóż więc teraz podnosicie gwałt?”.

Mimo protestów opozycji przywódcy sanacji byli zadowoleni, jednakże nieoczekiwanie sprawy uległy komplikacji. Kiedy 31 stycznia 1934 r. Sławek i Świtalski składali Piłsudskiemu sprawozdanie, ten skrytykował ich działania. W Diariuszu Świtalskiego znajduje się dokładny opis tej rozmowy: „…dla Ustawy Konstytucyjnej uchwalenie jej dowcipem i trikiem nie jest zdrowe i wobec tego należy ten trik pokryć i zneutralizować przez szczegółową debatę i zmianę w Senacie […] Komendant dodał, że jedynym usprawiedliwieniem dla naszego triku jest fakt, że w ogóle konstytucje w historii nigdy nie były uchwalana przy zbytnim porządku pod względem formalnym”. Prezes BBWR i marszałek Sejm zrozumieli, że Piłsudski liczył, iż uda się uchwalić konstytucje w bardziej „elegancki sposób”, i oczekuje od nich, że naprawią szkody wizerunkowe. Dlatego postanowiono, że odłożą w czasie przekazanie konstytucji do Senatu, aby społeczeństwo zdążało zapomnieć o skandalu. Jednak generalnie pozytywnie oceniał efekt prac, chociaż przyznał, że samego projektu nie czytał. Wyjaśnił także, że chciał wzmocnienia władzy wykonawczej, ponieważ obawiał się o przyszłość Polski, i był przekonany, że tylko ustrój, który umożliwia szybkie i zdecydowane działanie pozwoli na utrzymanie niepodległości. Stwierdził, że dopiero wzrost zagrożenia spowodował, że część Polaków zaczęła akceptować jego pomysły. Świtalski odnotował, że: „…z wesołym uśmiechem, dodał [Komendant – M.T.], że gdyby Hitler nie przyszedł, to wiele rzeczy by się nie udało”.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.