Publicystyka



Stół

bezpieczeństwo sędziego| sala rozpraw| stół sędziowski| władza sądownicza

włącz czytnik

Cały ten problem nie wystąpiłby, gdyby przy urządzaniu sal rozpraw zadbano o stworzenie zewnętrznych oznak pozycji sędziego, w tym o jego właściwe usytuowanie względem innych osób. Można go jednakże rozwiązać w bardzo prosty sposób, to jest poprzez podwyższenie podestu, na którym umieszczony jest stół sędziowski z dzisiejszych 20 do co najmniej 60 cm. Nawet tak niewielka poprawka umieściłaby bowiem głowę sędziego co najmniej na tej samej wysokość co głowa osoby stojącej przed stołem, niwelując negatywny efekt "przewagi" tej osoby nad sędzią. Umieszczenie sędziego w najwyższym punkcie pomieszczenia wyraźnie zaznaczyłoby także, iż to on jest na tej sali rozpraw najważniejszy, bo to on sprawuje w tym miejscu, w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, władzę sądowniczą. To zaś przełożyłoby się z pewnością na zmianę zachowania stron postępowania, gdyż - trywializując - znacznie trudniej jest się kłócić "pod górę" niż "z góry". A już na pełno łatwiej będzie skłonić do podporządkowania się osobę, której wydano polecenie ex cathedra, niż osobę, która przechylona nad stołem "wisi" sędziemu nad głową i np domaga się wyjaśnienia jak sąd mógł jej to zrobić.

Skoro jesteśmy przy tym, to warto wskazać także na to, iż podwyższenie stołu sędziowskiego zwiększyłoby także bezpieczeństwo sędziego. Dziś bowiem osoba stojąca przed stołem sędziowskim może z łatwością dosięgnąć sędziego pięścią, czy złapać za włosy, albo rzucić w niego czymkolwiek, co wpadnie jej w ręce. Atakując "z góry" sędziego siedzącego za stołem ma bowiem oczywistą przewagę i siły, i swobody działania. Sędziemu zaś trudno jest uchylić się przed atakiem, gdyż samo wydostanie się z za takiego stołu, to jest odepchnięcie mebla do siedzenia produkcji ZK Rawicz, jest osiągnięciem samym w sobie. Podwyższenie stołu sędziowskiego o te 40 cm zmieniłoby tu wiele - przez taki stół trudniej byłoby się przechylić, a także wskoczyć na niego, a gdyby próbowano czymś rzucać znacznie łatwiej byłoby się za niego schować i czekać na przybycie wezwanych pracowników zakładu pracy chronionej... znaczy pracowników ochrony.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.